Zmęczyło go używanie mocy srebrnego lisa. Na szczęście walka dobiegła końca. Kamienie nie wyrządziły mu wielkich szkud choć wywołały ból. Zmienił się w swą normalną formę. Na plecach, klatce piersiowej, ramieniu i obu nogach miał duże siniaki. był obolały lecz uśmiechał się lekko. -Uciekaj starcze... jeszcze się spotkamy...-powiedział na pożegnanie magowi.
Podszedł do reszty i powiedział. -Chyba powinniśmy wrócić do kobiet. Mam nadzieje że Tara przeżyła...
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |