Wątek: Agenci Spectrum
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2018, 23:27   #54
Gormogon
 
Gormogon's Avatar
 
Reputacja: 1 Gormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputację
Czas jakby zwolnił, a dźwięki wystrzałów jakby się wydłużyły i zwielokrotniły. Edvard doskoczył do postrzelonego marynarza i zaczął uciskać ranę. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że mężczyzna obok niego umiera. Chłód jakby ustał, a jego ręce ściągały ciepło z posoki. Kątem oka dostrzegł jak te dziwne glify rozjarzyły się. Tym razem mocniej gdy tylko krew brytyjczyka obficie chlusnęła i zalała artefakt. Umierający marynarz w agonii zsunął się bezwładnie na zimny i mokry pokład. Plamy, strugi i strumyczki krwi zdawały się odparowywać z powierzchni artefaktu. Edvard wpatrywał się w niego, nie miał pojęcia co ma teraz robić.

Z melancholii wyrwał go odgłos broni maszynowej. Musiał znów zacząć działać. Już miał znów wdać się w wymianę ogniową, lecz zdał sobie sprawę, że praktycznie skończyły mu się naboje. Gdyby w pobliżu byli inni Anglicy, albo John lub Gabrielle jego decyzja byłaby inna. Skandynawski pragmatyzm zwyciężył. W tym różnił się od znajomych z Monachium i Berlina. Oni, ubrani w czarne mundury, walczyli do końca. Uniósł do góry Mausera i wrzasnął.
- Ich gebe auf!*

*Poddaję się.
 
__________________
„Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”

Ostatnio edytowane przez Gormogon : 27-03-2018 o 23:30.
Gormogon jest offline