Leśnik zareagował szybko pozwalając aby momentum złodzieja zadziałało dokładnie przeciwko niemu. Wyćwiczonym manewrem zrobił krok w przód i na bok podstawiając nogę i pociągając kradzieja tak by go przewrócić i przygwoździć do ziemi z ręką wykręconą do tyłu. Tak jak go ćwiczyli i tak jak już nie raz dane mu było postępować w podobnych sytuacjach.
Jeśli wybieg miałby się powieść to miał propozycję dla człeczyny. Sam był poczciwym człowiekiem i nie był dobry w groźbach, wolał przekonywać... cóż, zobaczy się co kot przyniesie. W ciszy umysłu natomiast prosił Praios'a o to, by nie było tu w pobliżu jakiś koleżków tych lepkich paluszków...