Mimo że Mirthal stał z przodu i przyglądał się rosnącej w miarę zbliżania się wieży oraz rozmyślał na temat tego co ujrzał na obrazie, usłyszał odgłos szarpania i darcia materiału kilka metrów za sobą, ujrzał wtedy Deta trzymającego jakiegoś człowieka w rękach. Powstrzymał się od odruchowego sięgnięcia po łuk, sięgnął wtedy do swojego instrumentu duszy i szybkim krokiem ruszył do, jak podejrzewał, złodzieja.
Przelotnie pomyślał o jakimś zaklęciu, ale nie wiedział jak mieszkańcy miasta zareagują i wolał nie przysparzać sobie żadnych kłopotów, po zobaczeniu obrazu podświadomie czuł, że elfy nie są mile widziane w tym mieście. Postanowił wtedy że nie wyciągnie też żadnej broni i tylko podszedł i starając się jakoś ominąć zielonowłosego spróbował uderzyć łotrzyka pięścią w twarz.