Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2018, 13:25   #11
Feniu
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Ernest siedział w fotelu i zastanawiał się czy nie odpuścić sobie wycieczki do domu barona, jednak pieniądze jakie proponował hrabia na pewno by mu się przydały. Wstał więc z fotela i sięgnął po mieszek wypełniony gotówką. Spojrzał na odchodzącą współtowarzyszkę, na szybko przeliczył pieniądze i sam wyszedł z pokoju - Do zobaczenia o 7 dzwonie - powiedział do towarzyszy. - Do widzenia jutro - zwrócił się do hrabiego po czym wyszedł.

Przez chwilę szwędał się po okolicy, po czym udał się do świątyni Shallyi. Czasu miał jeszcze sporo, poszedł więc do wuja mówiąc tylko, że przyjął zlecenie hrabiego. Wręczył mu dwie złote korony w podzięce za gościnę, pożegnał się i udał się do karczmy najeść się i posłuchać plotek.
W karczmie "Czarny kocur" jak zwykle było całkiem tłoczno. Gdy wchodził do głównej sali zauważył współtowarzyszkę, która właśnie wchodziła po schodach na górę. Przez chwilę zastanawiał się, czy nie zaczepić Heidrun jednak ta zniknęła na piętrze.

Usiadł więc do wolnego stołu zamawiając przy tym napitek i jedzenie. Przysłuchiwał się chwilę plotką w oczekiwaniu na posiłek. Starał sie wsłuchać w słowa, czy któryś z gości nie potrzebuje pomocy medyka. Wszak miał chwilę wolną za złote korony nie śmierdzą.

O umówionej godzinie zjawił się na tyłach świątyni, twarz kryjąc pod kapturem zarzuconym na głowę. Czekał na siódmy dzwon, a wchodząc do wozu nie oglądał się za siebie.

 
Feniu jest offline