Siła złego na jednego... Tak powiadano. Ale oni byli w dwójkę, zaś gobliny sobie spały - przynajmniej większa ich część.
Szybki atak i, gdyby się udało, niemal połowa goblinów byłaby wyeliminowana, a ci, co by pozostali, byliby odcięci od broni. A to by był kolejny plus.
Czy Ranald na pewno był po tej właściwej stronie, tego Axel nie wiedział, ale sądził, że warto zaryzykować.
Wyciągnął miecz i skinął Bernhardtowi głową.
- Ty lewego, ja prawego - powiedział. - Na trzy...
- Raz... Dwa... Trzy... - wyszeptał.
Zaatakował, gdy padła ostatnia liczba.