Władimir Koszyński
Chwilę stukał palcem w skroń i spoglądał ciekawym wzrokiem na przedpole. Wreszcie zaczął mowę. -Coś mi się wydaje Panowie Bracia że mam dość zawadiacki lecz nader ciekawy zamysł. Z części prochu, różnego szmelcu w postaci gwoździ i takich tam możnaby niewielkie ładunki zrobić. Lont do tego przyciąć, smołą oblać a jak się rzuci to to, można być pewnym że wróg poczuje. Gwoździe i odłamki w ciało się wbijają, w gęby godzą a wróg ranny łatwy w obsłużeniu i w obroty szybciej się go weźmie. Pokażę ja nieco naszym ludziom tej techniki za jakiś czas i skonstruujemy paręnaście tych diabelstw. Każdy oprócz rusznicy będzie miał ze dwie takie zabawki, kulomioty są to przednie, zapewniam Panów. Co do celności lepszej nad przeładunkiem szybszym to zgadzam się całkowicie z Panem Janem, chłopi jak i kozacy nieobyci w broni, należy im się zadanie ładowania broni. Bardziej obyci w fachu będą strzelać, słuszna to uwaga- odwrócił nieco głowę i spojrzał na swych ludzi. -Na następnym postoju sporo roboty będzie, łodzie sprawdzić, broń rozdzielić, ostatnie przeszkolenie zrobić. Teraz jednak Panowie Szlachta wybaczcie mi, przejadę się nieco dookoła podkomendnych i sprawdzę to i owo, wypatrzę też przyszłych strzelców i ładowniczych- skłonił głowę do przyjaciół i popędził konia w bok, odbił w tył i zniknął niedaleko taborów.
__________________ Always remember that You are weak against the power of the Dark Side. |