Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2018, 12:09   #279
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Narada


Night siedział z głową wspartą o przedramię. Bawił się kapslem, kręcił nim bączki i liczył jak długo się będzie obracał. Uniósł wzrok z lekkim uśmieszkiem.
- Ja tam słyszałem, że między Tomim, a Jimmim nie ma dowolności. Za nadużywanie drugiego grozi słony wpierdol. Sam chłopak mówił... słuchaj Leena, Rhieff też jest piratem, rozumiem, że jak go tam przypadkiem spotkamy, nie można z miejsca utylizować, bo pirackie kodeksy, parley i inny syf? Pytam, bo raczej na pewno mi się palec na spuście omsknie, jak tylko zobaczę ten krzywy ryj.
Bix natomiast Rhieffem wydawał się być mało przejęty.
- Japierdu, prawdziwa, wykurwista piracka dziupla! Z całą masą zakapiorów! Od dziecka o tym marzyłem! Ale będzie super, nie to co te lamerskie stacje które odwiedzamy, banda twardzieli, zero gliniarzy! Nie mogę się doczekać!
Cóż, nieliczni wiedzieli że Bix od dziecka o niczym nie mógł marzyć, bo zwyczajnie ominął ten etap dorastania, natomiast wszyscy wiedzieli, że Młotek nie przepuści żadnemu handlarzowi żywym towarem którego będzie miał w zasięgu piąchy. A w tym przypadku zasięg piąchy to zasięg wzroku, bo do konfrontacji dążył będzie na pewno. A to na pirackiej stacji wróżyło tęgie kłopoty…

- Jego tam z całą pewnością nie będzie, odkąd zaczął się układać z Unią został wykluczony z oficjalnych, pirackich szeregów… a zresztą wydaje mi się, że nigdy też tam nie był - Leena odpowiedziała Nightallowi, po czym przeniosła wzrok na Bixa - ”Młoteczku”, ale i tak masz się pilnować i zachowywać, inaczej zarobisz znowu guza… Glin nie ma, ale pewne zasady są, więc nie brykaj za bardzo. Odrobinę tak, totalnej demolki jednak nie - Wytłumaczyła to mięśniakowi prawie jak dziecku.
- Oficjalne pirackie szeregi. - Fenn nie mógł wytrzymać na brzmienie tego określenia, zaśmiał się wręcz po czym po chwili kontynuował z uśmiechem - Jest coś takiego? Jak to wygląda? Są jakieś zapisy czy jak?
- Czyli jak to jest? - wtrącił Tomi - można komuś wpierdolić, ale nie zabić? Bo wtedy co? Czapa, czy trzeba podatek zapłacić od kilograma martwego mięsa?
- Zapisów nie ma, Fenn - odezwała się Becky. - Jak dwadzieścia lat latasz z piratami, to znasz wystarczająco osób, albo te kilka odpowiednich, że figurujesz na liście zaproszonych gości - wyjaśniła, spoglądając na rozmówcę. - A jak nie latasz, to nie jesteś swój, no i w takim przypadku musisz się starać aby się wkręcić - dodała od razu.
- A co do wpierdolu i zabijania - pilotka zwróciła się do Tomiego, - to najlepiej z nikim nie zaczynać, i wszystko będzie dobrze - podsumowała.
- To po prostu śmiesznie brzmi. - Suzh wciąż z uśmiechem na ustach wyjaśnił swoje zachowanie wzruszając przy tym ramionami - Jak z jakiegoś vidu klasy B.
Wziął łyk piwa na przepłukanie i uspokojenie się.
- Parę eskadr myśliwców to nie tak dużo, ale ciul skoro jest tak dobrze ukryte. Co to za potencjalni sojusznicy?
- Ja tam zaczynać z nikim nie planuję - odparł Tomi - ale czasem może się zdarzyć, że trzeba będzie skończyć, to co ktoś inny zaczął. Wolałbym wiedzieć na czym stoję.
- Po kolana w trupach wrogów, gdy tylko pomożesz poskładać mi Gaussa – Night skorzystał z okazji. Ilekroć miał nagrany montaż, wpierdalała się Unia i siała ferment. – Jeszcze raz przypomnę, nie mamy czym smażyć robotów, mechów i wesołych wieżyczek schowanych po kątach.
- Fenn, stul już dziób, albo idź się pośmiać do lustra w kiblu - Leena spojrzała na mężczyznę poważnym wzrokiem - Becky praktycznie już wyjaśniła wszystko, co do wyjaśnienia było. Owszem, istnieje Rada Piracka, owszem, żeby piracić, trzeba mieć choćby słowne zezwolenie kogoś z oficjalnych szeregów… spróbuj piracić na własną rękę, a jak wpadniesz to dupa zimna ze strony samych piratów.
- Jak w mafii.- wtrącił Doc.-Albo w gangu… nie lubią samodzielnej konkurencji.
 
Mike jest offline