- Nigdy nie wiem kiedy powinnam ugryźć się w język. Brawo! Rozgryzłeś mnie, ale tylko częściowo. - Margaret usiadła po "turecku" na ziemi. - Jedyne polowanie jakie urządza Marvel to polowanie na "wybitne" jednostki. Nie szuka ich w celu badań, tylko w celu rekrutacji. Czy kiedyś myślałeś o tych normalnych? Ja tak. Ich życie jest takie proste, ma tle możliwość, jest piękne. Czy to nie jest warte by je chronić? Jestem gotowa bronić tych, którzy sami nie są w stanie. Czy naprawdę uważasz, że Tarcza bawiła by się w jakieś podchody, gdyby chciała Cię uwięzić? Już to widzę, że wysłali by tu tego doktorka i mechanika, a tym bardziej mnie. Czy widzisz sens w walce? Zakończony tą dyskusje, proszę. - Margaret wyciągnęła swoją delikatną dłoń w stronę Słaba i w międzyczasie dalej prowadziła monolog. - Zaufaj mi. |