- Zaufać ci? - powiedział w zamyśleniu. - Najpierw mówisz, że nie ma już opcji rekrutacji, a teraz, że szukają by rekrutować.
Sięgnął swoją dłonią po dłoń dziewczyny, Margaret dostrzegła rysujące się na jego skórze ogniste żyłki. - Więc jak to jest, mała? |