Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2018, 22:05   #16
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Przed przyjazdem do Lake Hills oglądając znaleziony zeszyt do końca, Richard odniósłby wrażenie, że mężczyzna nie przyjechał do tej wioski na kręcenie filmu, a ktoś go wysłał na leczenie psychiatryczne. Wstępną diagnozą rysownika byłaby jakaś paranoja lub schizofrenia. Jednak po spędzonym dniu w tym kanadyjskim miasteczku, nie mógł już oceniać zdrowia psychicznego innych. Choć wciąż nieco nie dowierzał w treść ostatnich stron.

Znalezienie latarki stało się zajęciem o najwyższym priorytecie. Rozświetlona światłem kobieta z restauracji w tym momencie zdawała się być kompletnie normalną. Ale i dźwięk przyniósł ulgę, roznosząc wycie policyjnych syren. Następnie ta cholerna dziewczynka. Już miał świecić w jej stronę latarką, ale sama się rozwiała.

Początkowo przyjazd policji okazał się kolejną udręką. Wybawcy i zbawiciele zdawali się być katami, celując w nich, jakby oskarżali trójkę przyjezdnych o całe to straszne zamieszanie. Jakiś sąsiad zaczął ich bronić. Z początku rozmowa dla Richarda była żenująca, lecz zmieniło się to, gdy mężczyzna opisał sprawcę. Może to był właśnie Reece? Opis zdawał się pasować, a w końcu nie mógł rozpłynąć się w powietrzu. Co prawda ciężko po jakimkolwiek człowieku spodziewać się aż takiej siły, by w ten sposób zniszczyć domki. Ale rysownik uznał, że jeśli był on w stanie wytrzymywać na co dzień z irytującą Felicią, to mógł być także zdolny do takiego rozpierdolu domków. Nie miał zamiaru jednak pisnąć słowa policji na temat swoich podejrzeń co do identyfikacji sprawcy.

Całą resztą wydarzeń śmiało dzielił się podczas przesłuchań. Richard nie widział w tym problemu, nawet jeśli wzięliby go za wariata. Może wtedy szybciej trafiłby do szpitala. Tam albo by go wyleczyli albo miałby zapewnioną ochronę. Chociaż błysnęła mu też myśl, że jego jedyne osobiste spotkanie z doktorem Brownem również skończyło się w dziwny, nieprzyjemny sposób.

- Skoro nasze domki zostały zniszczone, to gdzie się mamy podziać na następną noc? - zapytał po tym, gdy sam nie musiał już odpowiadać na pytania stróżów prawa. - Tylko tak, żeby było bezpiecznie. Bo pewnie szanowni policjanci nam nie wyjaśnią, o co tutaj chodzi?

Rankiem, po przesłuchaniach, największą ochotę miał na to, by udać się do pubu i zapić tą popieprzoną sytuację. Starał się jednak powstrzymać. W końcu częściowo problem alkoholowy był tym, co go skłoniło do wizyty w Lake Hills.

Znacznie rozsądniejszym rozwiązaniem było znalezienie sklepu, w którym mógłby przed kolejną nocą zaopatrzyć się w dodatkową, jak najmocniejszą latarkę i spory zapas baterii. Przede wszystkim miał zamiar trzymać się reszty towarzystwa, bo w tej kanadyjskiej dziurze, samotności bał się tylko trochę mniej od ciemności. Więc jeśli Felicia lub Alex miały jakiś plan, to Richard dołączy do jego realizacji, choćby tylko po to, by nie rozdzielać się za bardzo z towarzyszkami niedoli.
 
Zara jest offline