06-04-2018, 01:15
|
#52 |
| Słowik nie był z siebie dumny. W minionej walce nie wykazał się zbytnio męstwem. Owszem ruszył wraz z innymi ale jedyne co osiągnął to pomoc Karlowi w pojedynku z bandytą. Jego stary wysłużony kij wyglądał co najmniej groteskowo w tym starciu. Postanowił rozejrzeć się za jakąś porządniejsza bronią lub tarczą przynajmniej. Zamiast tego zauważył list gończy za ich mocodawcą. Jak każdy porządny chłop młodzieniec ani czytać ani pisać nie umiał. Podobizna była jednak bardzo trafna. Nie zdążył sięgnąć po kawałek papieru, gdy elfka sprzątnęła mu go sprzed nosa. Chłopak nie protestował, lecz tylko stanął obok niby to przyglądając się bandytą a tak naprawdę zerkając z ukosa na Karla. Cieszył się w duchu, że ktoś również nabrał podejrzeń co do ich pracodawcy. |
| |