Santiago wysłuchał informacji przekazanych przez Hrabana. Przez cały dzień robił to, co już kilka razy wcześniej - szykowanie namiotów, pomoc przy przygotowywaniu występów stirgańskich cyrkowców i jedzenia sprzedawanego odwiedzającym tabor lokalnym mieszkańcom. Szczególnie pochłaniało go skórowanie i porcjowanie świeżego mięsa - kur, zajęcy i prosiaków. Oddawał się temu z zastanawiającą zawziętością, ale trzeba mu było przyznać, że cięcia były precyzyjne, choć rzeźnicki tasak często grzązł w okrwawionym pniaku tak, że trzeba było się z nim siłować. - Ja pójdę. - odpowiedział Berwinowi.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |