Wątek: Agenci Spectrum
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2018, 18:58   #58
Loucipher
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Loucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputacjęLoucipher ma wspaniałą reputację
Przejmujące zimno, jakie rozciągało się tej nocy nad Jøssingfjordem, rozprawiło się wreszcie z resztkami ciepła, jakie pozostały między przemoczonym marynarskim ubraniem i ciałem Wainwrighta. John poczuł, że jego zęby mimowolnie zaczynają uderzać jeden o drugi, a wszystkimi mięśniami kapitana zaczęły szarpać niekontrolowane dreszcze. Kątem oka zobaczył, że towarzyszący im Curtis jest w niewiele lepszym stanie - mimo panującego półmroku John wyraźnie widział, że marynarz również się trzęsie, a jego dłonie, wciąż zaciśnięte na karabinie, są sine z zimna. Kapitan zdawał sobie sprawę, że dalsze prowadzenie działań przez dwóch przemarzniętych do szpiku kości mężczyzn skończy się w najlepszym przypadku zapaleniem płuc, a w najgorszym - głęboką hipotermią, utratą przytomności i śmiercią z powodu szoku termicznego. Musieli coś z tym zrobić, i to szybko.
Na szczęście Gabrielle, odwróciwszy się w stronę obu mężczyzn, również zorientowała się w sytuacji. John miał już zamiar zameldować, że ze względu na przemarznięcie nie są w stanie dalej kontynuować walki. Rozkaz Gabrielle nadszedł w samą porę i ocalił Brytyjczyka przed niewątpliwym dyshonorem, jakim byłaby prośba o zgodę na wycofanie się z walki. Wykonywanie jasno sformułowanych przez przełożoną rozkazów ujmy nie przynosiło. John miał tylko nadzieję, że Gabrielle w ciemnościach nie zauważyła wdzięczności w jego oczach.
- Aye-aye, ma'am! - zareplikował służbiście, po czym zwrócił się do Curtisa. - Wycofujemy się, chłopie. Ten - wskazał na ciężko rannego - idzie z nami. - John zniżył głos. - Postaram się go zapytać, czy wie, gdzie możemy znaleźć suche ubrania albo cokolwiek ciepłego. Jak będzie grzeczny, to może zatkamy mu ten jego przeciek, żeby nam chłopina nie zatonął... - kapitan wyszczerzył zęby, zadowolony z własnego dowcipu.
Curtis musiał go również docenić, bo w odpowiedzi również pokazał własne uzębienie. - Aye-aye, sir! - odpowiedział i zgrabiałymi z zimna rękami wycelował Enfielda w rannego Niemca.
- Du - zwrócił się John po niemiecku do jeńca. - Komm mit uns. Wir können Dir helfen, aber Du musst uns auch helfen. Wir sind wie Schneider durchgefroren und wir brauchen trockene Kleider. Zeige uns, wo wir diese finden können, dann verbinden wir deine Verletzungen. Die Verbände wäre auch dabei behilflich. Verstanden?*


__________________________________________________ ___________
* (niem.) Ty... chodź z nami. Możemy ci pomóc, ale ty musisz pomóc nam. Przemarzliśmy na kość i potrzebujemy suchych ubrań. Pokaż nam, gdzie możemy je znaleźć, a opatrzymy ci rany. Bandaże też by się do tego przydały. Zrozumiano?
 

Ostatnio edytowane przez Loucipher : 06-04-2018 o 21:02.
Loucipher jest offline