Jak przyjemnie jest siekać liny, pruć maszty w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku! To się nazywa łączyć przyjemne z pożytecznym. Albo mu się zdawało, albo od ognia szabli zajęło się kilka ciętych przez niego żagli, ale nie mógł być pewien. Astaroth masakrował statki w makabrycznym tępie. Zanim na dobre zdąrzył się przenieść na maszt już wyprowadzał kilka szybkich cięć i przenosił się na następny. Przy lądowaniu na nadbrzeżu będą sobie musieli poradzić sami, ale raczej na widok samych szabli unoszących się w powietrzu żołnierze nie będą mieli zbytniej ochoty bronić portu.
Taaak, flota galeonowi raczej nie zagrozi, więc wypadałoby zlikwidować działa na wieżyczkach. Szybka teleportacja i znalazł się... w posterunku maga? No tak, pomysłowe. Pewnie ich zadaniem było dostrzeganie zbliżających się okrętów, ostrzeganie miasta i ewentualnie wsparcie ogniowe. To będą mieli niemiłą niespodziankę. Szybko przeniósł się do laski maga, chwycił ją pewnie i... przeniósł się do następnej wieży. Miał zamiar odebrać magą ich broń i dopiero wtedy rozejrzeć się nad kolejnymi obiektami do zdemolowania.
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |