Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2018, 21:48   #574
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Esmond zatarł ręce, zadowolony z sukcesu.
Co prawda nie był to sukces stuprocentowy, bo dwa zielone kurduple wzięły nogi za pas, ale większość przeciwników padła. Co prawda nie trupem, lecz i tak byli niegroźni.
Kto śpi, nie grzeszy... Ponoć. W każdym razie ten, kto śpi, nie może nikomu zrobić krzywdy, a śpiące potworki wyglądały tak niewinnie...
Wystarczyło po prostu dopilnować, by się nie obudziły.
To jednak Esmond postanowił pozostawić w cudzych rękach. Na przykład Grzmota. Teraz były ważniejsze sprawy, niż stadko chrapiących goblinów. Ryfui wpadła w ramiona jakiegoś stwora i nie wyglądało na to, że jej się ta sytuacja podoba.

- Sir Erskine, zabij to coś! - rzucił w stronę swego szkieletowatego towarzysza.

Swego najlepszego czaru, błyskawicy, nie mógł użyć, bo przy okazji mógł zaszkodzić harpii, ale miał w zanadrzu jeszcze jedno zaklęcie.
Jeden gest i parę słów starczyło, by w stronę cienia posłać promień cieplny. Starał się tak wycelować, by nie oberwała przy okazji harpia.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 07-04-2018 o 22:07.
Kerm jest offline