08-04-2018, 22:45
|
#275 |
| Starając się zaprzeć prawą łapą o skałę by kość wskoczyła z powrotem do barku Urzog stracił czujność, usłyszał za sobą głos Gnorixa - Melduj... - odwracając się dostrzegł stojącego za nim drugiego czarnego orka, który wyglądał podobnie jak Urzog się czuł.
- Nie zdechłeś, ale żeśmy im wjebali pienknie, popacz na te wszystkie truchła, żarcia mamy w opór i jeszcze łupy do zdarcia - na gębie czarnego orka pojawił się paskudny grymas oznaczający że jest zadowolony z siebie, wreszcie dobra bitka i Urzog ciągle żyje by walczyć dalej na chwałę Gorka i Morka.
- Nie widzę nigdzie tej pizdy Blorka, trza mu jeszcze flaki wypruć - czarnemu orkowi aż zaświeciły się oczy, znowu poczuł krążącą w żyłach nienawiść i rządzę mordu. - Kurwa, ta łapa mnie wykończy - krzyknął i zaparłszy się mocniej o ścianę mocno pchnął cielsko by ręka wskoczyła na swoje miejsce. |
| |