09-04-2018, 08:05
|
#30 |
| Po otworzeniu drzwi spodziewała się jakichś problemów, jednak pokój okazał się być pusty i całkiem nieźle utrzymany. Wyglądało na to, że gospodarz zapraszał tutaj przyjaciół na wspólne popalanie, a i wybór tytoniu miał całkiem ciekawy. Z pewnością u niejednego pasera w Bechafen dostałaby dobrą cenę za taki słoik, ale widziała, że Eckhardt się już na nie zasadził, więc mu nie przeszkadzała.
Sama rzuciła okiem na inne meble i szybko w jej dłonie trafiła srebrna cygarniczka. Heidrun obejrzała ją sobie dobrze, po czym schowała do plecaka - za to cacko też dostanie trochę Karli. Przeszukiwała sobie spokojnie pokój, gdy wtem z jakiegoś przedmiotu w barku buchnął dym, z którego wyskoczył stwór, jakiego rudowłosa nigdy w życiu nie widziała, ale kiedyś czytała gdzieś, że takie można spotkać w dzikich Księstwach Granicznych.
Zaciskając zęby, wycelowała kuszą w zbliżającego się do towarzyszy stwora i poczęła szyć w jego stronę z magazynku pełnego bełtów. Po prawdzie nie sądziła, by coś to dało na dłuższą metę, ale kompani z pewnością za moment poczęstują to coś stalą. Łowczyni jednocześnie cofnęła się w stronę drzwi, zastawiając je dodatkowo nogą, gdyby te miały im się nagle zamknąć i odciąć drogę ewentualnej ucieczki. |
| |