Balkazar słysząc polecenie Sybill zlustrował ogromne podwoje.
Gdy walkiria zaczęła napierać całym ciałem na jedno skrzydło, ork bez słowa wskazał ręką kapłance te po drugiej stronie. Sam stanął na środku splunął w dłonie i oparł je po obu stronach szczeliny.
Naparł całym ciężarem na wrota. Zacisnął zęby, ale nie zapomniał, o odpowiednim oddechu. Najgorsze przy wzmożonym wysiłku to "się zagotować" z powodu niedotlenienia. Mięśnie maksymalnie napięły się pod skórą, żyły na ramionach i szyi stały się bardziej wyraziste. Gdyby był człowiekiem to pewnie poczerwieniał by na twarzy.
Zrobił krok do przodu, przysunął klatkę piersiową do drzwi i pchnął z całej siły.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. |