Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2018, 08:49   #172
CHurmak
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Wszyscy mogli zobaczyć fizjonomię krasnoluda i stracić ten ostatni gram nadziei o którego posiadaniu nie mieli pojęcia, aż zrobiło się za późno.

Spojrzenie które nie zaznało logicznego myślenia, utkwione ponad nosem podobnym niezgrabnej klamce z mięsa, w wianuszku z poszarpanej, skołtunionej w sznury tłustej brody. A poza tym jegomość pokurczony na planie kwadratu, nie osiągnął bowiem jeszcze wieku w którym anatomia
krasnoluda osiąga kwadraturę koła, żrąc plony tego co wyrwał z wnętrza ziemi.

Nie kwestionował tego co zastał, ot dwie brzydkie dziewczyny robią jakieś dziewczyńskie rzeczy, a ich pragnienia - nie jego sprawa. Ta brzydsza walczy z demonami krzesłem. Druga z nich bawi się w podajnik taśmy do oczu. Już chciał skorzystać, ale odezwały się kwestie związane z upływem czasu. Niosący się korytarzami radosny śpiew piekielnych skurwysynów wywołał wspomnienia z poprzedniego życia, poprzedniego świata, poprzedniej tożsamości.

W tym to poprzednim świecie, Wirkucipałek, będący wówczas Firkucipałkiem, wśród rozlicznych tortur psychicznych cieszył się co jakiś czas wyprawianymi fałszywymi urodzinami, kiedy akurat nie sprzedawano go w niewolę za garniec rosomaczego łajna.
Czasem pobratymcy robili mu taki urodzinowy kawał, nie robili go częściej tylko po to by im to nie spowszedniało.
Za każdym razem była to okazja do sprawienia Firkucipałkowi przykrości. Raz
jednak dopuścili się czegoś, co dla Firkucipałka, niezależnie od aktualnego wcielenia, sprawiało ból na samo wspomnienie, że kiedykolwiek o tym wspominał.
Logiczne, że krasnolud na dźwięk słów "sto lat" mógł się obrazić. Byłoby niewątpliwie gafą śpiewanie człowiekowi "obyś zdechł przed czterdziestką" albo pieśni "czterysta lat basta dla takiego przychlasta" na urodzinach elfa.


Ale krasnoludy nie obchodziły urodzin, a Firkucipałek i tak nie umiał liczyć. Raz na fałszywe urodziny niezmiernie się ucieszył, skosztował pysznego ciasta, po czym został
odepchnięty od stołu bo ciasto zjedli pobratymcy. Kolejnego dnia jednak utrzymywali, że Firkucipałkowi to wszystko się jedynie śniło, i przygotowali nowe ciasto, tym razem do zjedzenia dla Firkucipałka w całości.
Oczywiście był w tym feler - na ciasto składał się seler.


Pobratymcy Firkucipałka nabyli najbardziej sążnisty seler jaki byli w stanie znaleźć i ociosali go tak, by miał kształt urodzinowego ciasta. Firkucipałek połknął je w całości i to był jedyny raz w życiu kiedy konsumpcja czegokolwiek autentycznie zagroziła jego funkcjom życiowym.

Odtąd na sam dźwięk nucenia "sto lat" czuł w kubkach smakowych selerową nutę. Nutę, która prowokowała go do rozpaczliwych jęków oraz, na co warto zwrócić uwagę, do próby wyciągnięcia języka. I wtedy język Firkucipałka okazywał się jakąś nieziemską, niezwykle ciągotliwą materią, gdyż krasnolud wyciągał język a ten zdawał się nie kończyć. Także mimo zbliżających się
demonów, Firkucipałek obecnie będący Wirkucipałkiem tkwił w miejscu i zalewając się łzami rozpaczy, lamentując z pominięciem artykulacji, wydobywał z gębowej jamy coraz to kolejne decymetry swojego języka.
 
CHurmak jest offline