Z prostego zlecenia robi się nie mała intryga
I szczerze bardzo mi się to podoba- jest ciągłe napięcie, zatarte kontury moralności i wyborów, stała niepewność...
Na razie Lyrio stara się pozostawać neutralny. W środku wie już w jak poważne kłopoty się wpakował i woli poczekać z decyzją do czasu kiedy zostanie całkiem przyparty do muru.
To samo tyczy się współpracy z Imperium i lojalności względem towarzyszy.
Wiem, że powstał pewien rozdźwięk w osobowości mojego bohatera, dlatego kiedy (o ile!
) Khort będzie na PROROKU z załogą pozwolę sobie na introspekcję