Trudno jest działać według szablonu
Utrzymać w sobie trochę rezonu
Gdy król kartelu taki przebiegły
Od szpon Temidy taki odległy
Inspektor Diaz miała odwagę
Jednak na pewno żadną przewagę
Metry sześcienne map rozwiesiła
W nie igły wbiła i pomyśliła
Gdyby choć trochę miała wskazówek!
Naparstek wiedzy, nie jak półgłówek
Wciąż szukający maku plantacji
Tonący w tonie dokumentacji
Nagle westchnęła, znalazła związek!
I rozwiązania może zalążek
Czy to światełko lśni już w tunelu?
Czyżby to koniec rozważań wielu?
Z tej ekscytacji aż się spociła
Podniosła marker i zakreśliła
Malutki krzyżyk między igłami
Bardzo cienkimi niby drzazgami
Pola Kordowy gdzieś w Andaluzji
Czyżby się dała niecnej iluzji?
Tak nie sądziła, wręcz pewna była
Że tam morfiny masa się kryła
Do samochodu kluczyki wzięła
Jej stara fura głośno ryknęła
I do Kordowy, tam ją zabrała
Wynikła z tego sprawa niemała
Inspektor Diaz kartel przymknęła
Swych zasług medal chętnie przyjęła |