Zaatakowanie i ubicie Boyko przy wykorzystaniu przewagi liczebnej, a następnie obezwładnienie Marii Luizy i tryumfalne zawołanie „a nie mówiłem” byłoby najgłupszą rzeczą, jaką Berwin mógłby w tej chwili zrobić.
Rybka co prawda chwyciła przynętę, ale jeszcze nie połknęła. - Musimy czekać. – szepnął do towarzyszy. – Niech ta baba zacznie czarować, albo zrobi coś co da nam jakiś dowód, że jest wstrętną wiedźmą. Inaczej Striganie nas zlinczują, jak zrobimy jej krzywdę. W razie czego Boyko ubijemy z łuków, a babę jak da radę to żywcem, a jak nie to do Morra z nią.
Dowodem byłoby, jakby z ziemi zaczęło coś wyłazić i to bynajmniej nie przebiśniegi. |