Podchodząc do strażników, Oswald zatrzymał konia i poklepał zwierze po szyi, pozwalając mu poskubać kępę trawy rosnąca przy drodze.
- Więc wygląda na to, że właśnie Von Schranka szukamy. - Bosch rozłożył i pokazał strażnikowi zerwane wcześniej ogłoszenie. - Skoro prace ma, to niech ktoś nas zapowie i prowadzi do waszego pana. Wszak przy bramie nic nie ustalimy.