|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
02-04-2018, 21:32 | #61 |
Reputacja: 1 | Sygnały, że działo się źle, bombardowały Klarę na każdym kroku. Nie wiedziała jednak, jak do tego podejść, gdy pytania i przejawy troski spływały po Olafie, usilnie próbującym coś ukryć. Wierzyła, że niziołek nie miał niczego złego na myśli, ale to w żaden sposób Klarze nie pomagało, wręcz przeciwnie, tym bardziej chciała dowiedzieć się prawdy. Czasami kłamało się, by uchronić drugą osobę od krzywdy, lecz to nie działało, gdy ta osoba zdawała sobie sprawę, że coś jest na rzeczy. |
02-04-2018, 21:45 | #62 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | - A kto ich nie ma? Ty też nie powiedziałeś mi wszystkiego o swoim życiu, prawda? - Zaśmiał się Otwin. - Na studniach to niezbyt się znam. Może to i trochę dziwne, ale nawet jeśli to nie wiem gdzie szukać przyczyny. Jeśli kto specjalnie tego nie zrobił to nie mam pomysłu. A kto z niej korzysta? Chyba nie tylko ty nie? Twój sąsiad też, czy ma swoja? Patrzyliście w dół? Latarnie spuszczaliście na linie? Głęboko to? - bohater zadawał pytania zupełnie jakby była to kolejna sprawa do rozwiązania, nie zdając sobie sprawy że gospodarz mógł po prostu gadać co mu ślina na język przyniesie aby tylko zająć Otwina.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
06-04-2018, 12:10 | #63 |
Reputacja: 1 | Oswald Chłopak wydawał się być zadowolonym, gdy Oswald powiedział, aby ten go prowadził. - To nie jest tak daleko. - dodał przyglądając się jak bohater się oprawia. Wyszli z karczmy, gdzie przywitały ich ciepłe promienie słońca. Gdy szli razem, chłopaczek szedł z podniesionym czołem dumnie krocząc przed Oswaldem. Szli tak w ciszy, powoli gdy nagle milczenie przerwały słowa chłopaka: - Nie chciałeś o panie nigdy mieć giermka? Pomocnika? - zapytał patrząc na uzbrojenie bohatera Oswald z daleka widział już stojącego przed chłopskim domem Otwina. Randulf został w karczmie. Siedział spokojnie i dojadał to co miał na talerzu. W karczmie było spokojnie, ludzie co chwile coś tam sobie rozmawiali jednak nie było to nic konkretnego. Dopiero po wyjściu Oswalda jeden z siedzących tam ludzi rzucił od bohatera pytanie: - To prawda, że podróżujesz z hrabią? Skąd przybywacie? Klara Olaf ścisnął mocniej dłoń Klary i spojrzał jej prosto w oczy. - Nie, nie chodzi moje słoneczko o pieniądze - pogładził Klare po policzku, jego oczy szkliły się dosyć mocno - chodzi o… chodzi o coś innego… o ciebie. Nie chcę cię stracić... Ale nagle rozległ się głos Oswalda, który to informował o swoim wyjściu i o tym aby on sam się jakoś zabezpieczył, chociażby kuszą. - Dobrze, na pewno coś wymyślę. - krzyknął do Oswalda po czym zwrócił się ponownie do Klary - na czym to ja skończyłem, … a tak ciągłe te wyjazdy, to robi, że czuję, że mógłbym cię stracić. Wiesz chodźmy razem i sama weźmiesz coś sobie. - wstał unikając kontaktu wzrokowego - Skarbie, nie potrzebuję pieniędzy - pośpiesznie zareagował, nie przyjmując sakiewki z pieniędzmi - karczma dobrze sobie radzi, to był na razie pierwszy raz gdy zostaliśmy napadnięci. No chodź już. Otwin z oddali zobaczył chłopaka z Oswaldem kroczących ku niemu. - Z tą studnią to tylko taka ciekawostka, bo wiele się u nas nie dzieje, to i opowiadać nie ma co za wiele. Robić za wiele nie robiliśmy, bo używamy inne studnie. Będę musiał panie iść do pola, jeśli jednak będziesz czegoś potrzebował to powiedz synowi on mnie zawoła. |
06-04-2018, 13:57 | #64 |
Administrator Reputacja: 1 | "Taki z niego hrabia, jak z ciebie piękna dziewica", pomyślał Randulf, darował sobie jednak głośne sprostowanie nieporozumienia. - Pan Oswald nie opowiadał o sobie zbyt wiele - powiedział. - Nie lubi się chwalić swym pochodzeniem, ani czynami - dodał. - Wiem tylko, że przyjechał z krajów zachodnich. Ale muszę przyznać, że jest dobrym towarzyszem podróży. Odsunął talerz, wstał i ruszył w stronę wyjścia. - Jeżeli chcecie wiedzieć więcej - dorzucił, będąc już przy samych drzwiach - to musicie go sami spytać. |
06-04-2018, 14:43 | #65 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin skinieniem odpowiedział gospodarzowi i czekał na towarzysza jakby zupełnie nic się nie stało.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
06-04-2018, 23:46 | #66 |
Reputacja: 1 | - Więc chciałbyś ruszyć ze mną chłopcze? - Zapytał Bosch. - Nie. Nie trzeba mi giermka. Nawet prędzej, niż później źle by się to dla ciebie skończyło. Uwierz na słowo. - Pokręcił głową. - I nie była by to miła śmierć. Lepiej ucz się rzemiosła swego ojca i rób to na czym się znasz, a nie bez celu będziesz się włóczył po szlakach. Na widok Otwina, machnął mu ręką i i podszedł w jego stronę. - Widze ładnieś się urządził. - Pokiwał głową, opierając się o plot i oceniając chałupę. - Przytulnie, ale żałuj żeś tą pieczeń przegapił. Jestem pewien żeś nic podobnego w życiu nie jadł. No i może jakiś pieniądz da radę tutaj zarobić. - Pokazał zerwane ogłoszenie. - Zawsze można sprawdzić o co się rozchodzi. Na dodatek nie uwierzysz jakieśmy atrakcje w nocy mieli. I nie, nie mam tu na myśli dziewek. Tych niestety jak na lekarstwo. Parsknął rozbawiony. - Po drodze ci opowiemy. - Kiwnął głową, wskazując kierunek.
__________________ Our sugar is Yours, friend. Ostatnio edytowane przez Cattus : 08-04-2018 o 16:48. |
08-04-2018, 16:32 | #67 |
Reputacja: 1 | Klarę oburzyło to, co powiedział jeden z gości karczmy. Zdawało jej się, że był to ten typ, którego wcześniej mianowano hrabią i krzyczał na bogu ducha winnego chłopaka. Miała mu ochotę wygarnąć ten niewybredny żart, jakby coś zabawnego było w tym, że napadnięto karczmarza i mógł przy tym stracić życie. |
10-04-2018, 21:13 | #68 |
Reputacja: 1 | Oswald otrzymał dosyć szybko odpowiedź od chłopaka: - Podróże i walka ze złem... mój ojciec opowiada mi czasem historie o bohaterach ratujących księżniczki. Chciałbym kiedyś być takim. - na słowa o śmierci, marnym końcu chłopak, jak gdyby się zląkł dodając tylko - w opowieściach mojego ojca nie ma nigdy nic o śmierci bohaterów, nie mogą umrzeć, przecież są bohaterami. Dało się zauważyć, że chłopak został zaskoczony odpowiedzią bohatera. Randulf zainteresował swoją odpowiedzią mężczyznę siedzącego przy stole. Jednak ten nie zdążył zapytać o więcej, bo bohater wyszedł z karczmy. Bohater nie miał problemu z dostrzeżeniem Oswalda. Tak więc kierując się w jego kierunku wkrótce go dogonił, a tym samym doszli do Otwina, który to stał sobie w ogródku przed jedną z wiejskich chałup. Klara wraz z Olafem udali się do głównej sali. Gdzie minęli się z Randulfem. Bohaterka doskonale słyszała słowa bohatera skierowane do jednego z mężczyzn o tym, że mężczyzna, który z nim podróżuje ma na imię Oswald i wierząc słowom poszukiwacza przygód mógł ukrywać jakieś tajemnice, a do tego, że pochodzi z krajów zachodnich. Przecież to właśnie rodzinne strony. Musiałbyś to jakiś szczególny przypadek, bądź też ktoś starał się podszyć pod zmarłego brata. - A tak Ernst, powinien tutaj niedługo przyjść. Nie wiedział co ze sobą zrobić to powiedziałem, że może spróbować upolować kilka zająców. Zdolny chłopak, pamiętasz, jak go przygarnęliśmy? Worka zawiązać nie potrafił, a teraz żebyś widział jak z łuku strzela. Ciągle pomaga, kilka dni temu mówił, że tęskni za tobą, pewno ucieszy się, jak cię zobaczy. - dodał uśmiechając się. Bohaterka miała odczucie, że Olaf zachowywał się o wiele swobodniej niż jeszcze przed chwilą, gdy byli jeszcze na zapleczu. Oswald, Otwin i Randulf Skierowali się w kierunku, który podał im Olaf. Nie trwało wcale długo a i doszli na miejsce. Posiadłość nie była też taka duża, jak można by się spodziewać. Przy bramie było dwóch strażników, którzy to zachowywali się znacznie bardziej poważnie w porównaniu do tych spotkanych wczoraj przy bramie miasta. - Czego tutaj poszukujecie? To jest posiadłość Fritza von Schranka i nikt nie uprawniony nie ma tutaj wstępu. |
10-04-2018, 21:34 | #69 |
Reputacja: 1 |
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
10-04-2018, 22:26 | #70 |
Administrator Reputacja: 1 | Im większy dupek przy władzy, tym większe trudności piętrzy przed tymi, co usiłują się do niego dostać. Zapewne po to, by tylko, by nikt nie zdołał zauważyć, że się na swoje stanowisko absolutnie nie nadają. Tutejszy pan i władca zapewne po to obstawił się strażnikami, by nikt ręcznie mu nie wytłumaczył, iż powinien ze stanowiska ustąpić. A Randulf w swej naiwności sądził, że taki wójt, nawet jeśli 'von' miał przed nazwiskiem, to powinien być dla ludzi dostępny. - No chyba że to już nieaktualne - dodał, gdy Oswald ogłoszeniem przed nosem strażnika pomachał. Zastanawiał się, czy warto w ogóle zaczynać z wójtem rozmowę. A nuż wielmożny pan von Szklanka uważał, że bohaterowie powinni wykonywać swą robotę za jakieś psi pieniądz. |
| |