Elmer w przeciwieństwie do kumpli nie chciał czekać, tylko postanowił coś zrobić. Najciszej jak tylko potrafił starał się obejść Boyko i z zupełnie z innej strony postanowił wleźć na teren cmentarza. Oby tylko ta starucha go nie usłyszała, bo sprawa się rypnie i w ogóle nie uda się dojść, czy we śnie Berwina jest deczko prawdy. |