Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2007, 23:35   #209
Lirymoor
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
*Light Side*

- Nie mogę z wami lecieć... Stwarzam niebezpieczeństwo dla nas wszystkich.

Ucieczka. Ruszyć przed siebie z nadzieją, że jeśli popędzi się dość szybko to wszystko co złe zostanie z tyłu. Dlatego właśnie kochała biegać i latać, dawało jej to krótkotrwałe poczucie wolności, które teraz tak bardzo by się przydało. Takie myśli kłębiły się po głowie Kayli gdy patrzyła na odchodzącego Keirana. Co najmniej drugi poważny atak. Tak jak ze mną. Będę musiała z nim pomówić, nie można go z tym tak zostawić. Ale najpierw powinien trochę ochłonąć, z resztą Lili należą się wyjaśnienia. Jakby w odpowiedzi na swoje rozważania usłyszała.

- Naprawy idą naprzód. Nie stało się nic. Słyszałam o znalezisku Kayli, choć nie wiem, co ze słów Keirana jest prawdą. Tak czy inaczej, z tego co zrozumiałam ten niby-artefakt Rycerzy Jedi mąci w głowach nam wszystkim, lub też wam wszystkim, jak kto woli. Nie zmienia to faktu, że pozostawienie go w spokoju będzie sporym błędem, a porzucenie go w enklawie nie mniejszym. Tak więc otwieramy albo niszczymy, coś pominęłam?

- Zapewne on wierzy we wszystko co powiedział. – zaczęła usiłując oderwać wzrok od drzwi za którymi zniknął chłopak. – Kłopot w tym, że ta wiedza może pochodzić od pudełka. Mi na przykład jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności przypomniało się, że „Holocron Wszechrzeczy” zwany przez nas „skrzykną” „znaleziskiem” lub „tym czego pozbędę się tak szybko jak tylko się da” jest starym artefaktem Jedi, który skupia wokół siebie Ciemną Stronę żeby łatwi było ją niszczyć. Ciekawe jest tylko to, że nie wiem skąd mi się nagle wzięła ta wiedza bo takimi rzeczami nigdy się zbytnio nie interesowałam, informacje wyskoczyły z mojej podświadomości jak rankor z jaskini więc mam do nich ograniczone zaufanie. Zwłaszcza, że skrzynka już udowadniał mi jak łatwo może dotrzeć do mojego umysłu. – uśmiechnęła się krzywo, być może to coś chciało żeby wierzyła iż w rzeczywistości skrzynka jest artefaktem który w rękach mistrzów z rady mógł się przyczynić do zakończenia tej znienawidzonej wojny.

Zdaje się, że Amman ma rację i żadne z nas nie pojmie czym jest ten przedmiot. Z resztą czymkolwiek by nie był to nie zmienia faktu, że jest niebezpieczny… - westchnęła odrywając w końcu wzrok od drzwi i koncentrując się na twarzy Dalili. – To coś wyciąg na wierzch ciemną stronę nas samych, wszystkie emocje z którymi się zmagamy, ukryte żale, ból, gniew. Obraca to przeciw nam i poważnie utrudnia zapanowanie nad emocjami… jakby te wszystkie lata treningu… samokontrola… nagle wzięły w łeb… stoi się bezbronnym naprzeciw ciemności… – przed oczami znów stanęło jej strzaskane krzesło, było jak wyrzut sumienia którego prędko nie zdoła się pozbyć.

- Z tego co mówi Amman zniszczyć skrzynkę nie bezie łatwo, jeśli dobrze go zrozumiałam to co jest najgroźniejsze w tym przedmiocie jest niematerialne. A co do otwarcia… - jej mina stężniała. – Ja nie mam zamiaru tego robić. Uważam, że jedyne co można otrzymać od tego czegoś to Ciemna Strona niosącą ze sobą iluzje potęgi, za którą naprawdę płaci się niewolą. Moim zdaniem to właśnie ta obiecana wielka moc. Dążenie do otwarcia pudełka jest jak droga w mork zaś sam akt byłby ostatecznym przypieczętowaniem upadku. To tylko moja teoria, ale pomyślcie, gdyby któreś z nas chciało otworzyć skrzynkę co musielibyśmy zrobić i gdzie by nas to zaprowadziło?
 

Ostatnio edytowane przez Lirymoor : 30-06-2007 o 23:38.
Lirymoor jest offline