- Ktoś musiał ich ostrzec - powiedział krasnolud patrząc na w pośpiechu zbierających swoje rzeczy ludzi. - Może to i dobrze... - Krasnolud przebierał nogami jak szybko potrafił by nadążyć za dwoma towarzyszami. Khazad miał długą brunatną brodę, nie nosił hełmu, ale z każdym jego ruchem cicho dzwoniła kolczuga ukryta pod skórzanym kaftanem. Niósł oparty o ramie topór. Topór ten miał pojedyncze ostrze, a na samym ostrzu widniały tajemnicze runy i roślinne motywy.
Bogrim, bo tak miał na imię Khazad, przyłączył się do tej wyprawy by okryć się chwałą i sławą. Jednakże po wielu dniach pościgu coraz słabiej wierzył w dogonienie skrzydlatej bestii. Te wrażenie potęgował w nim widok zmęczonych i zniechęconych ludzi, który roztaczał się przed nim.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |