Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2018, 20:13   #100
psionik
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Ialdabode odłączył się bez słowa od drużyny w sumie nie wiadomo gdzie. Postanowił samemu zadbać o swoją część nagrody deponując ją w sprawdzonym miejscu.
Uliczki były tak samo śmierdzące jak je zapamiętał ostatnim razem, gdy tu był, więc przemykał się bez zbędnej zwłoki. Czuł, że coś nie jest w porządku, coś nie jest tak jak być powinno, jednak uspokajał się wewnętrznie, skanując okolice parę razy zanim wszedł do siedziby do banku Antonich - dwóch krasnoludzkich bankierów z głową do interesów i pomnażania majątku.

Mężczyzna spędził w banku dobre pół godziny, bowiem jako stały klient mógł liczyć na bardziej osobiste traktowanie, jednak tuż po wyjściu ponownie poczuł to dziwne uczucie. Coś jakby jego wewnętrzny szósty zmysł wyczuł niebezpieczeństwo na krańcach świadomości. Coś jak przeczucie, że sięgnięcie po szklankę się nie uda i spadnie na ziemię rozbijając się na ułamek sekundy zanim potrąci się nią i spadnie.

Lekko poddenerwowany, Ialdabode ruszył do najlepszej karczmy w mieście. Miał ochotę najpierw dobrze wypocząć, zjeść, wykąpać się i pochędożyć, zanim wróci do towarzyszy i zadania jakie ich czeka.

Nie spodziewał się, że reszta ruszy już tego wieczora. Widział ich miny gdy weszli do miasta. Widział jak poczuli ciepłą strawę, miękkie ciało, zimne piwo. Jak mimowolnie przełykali ślinę produkowaną w nadmiarze przez ślinianki jako odpowiedź na zmasowany atak zapachów potraw jakie niosły się od rynku.

Tak, dzisiaj wszyscy będą mieli wolne, a ze znalezieniem ich nie będzie mieć problemu. A nawet jeśli ruszą to co? Będzie o nich wystarczająco głośno.

Najpierw więc przyjemności i odpoczynek. Ialdabode uśmiechnął się spod ciężkiego kaptura i skierował w swoją stronę.




 
psionik jest offline