Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2018, 22:26   #916
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Lothar stanął przed drzwiami, skutecznie uniemożliwiając komukolwiek znajdującemu się za nimi, swobodne wyjście do centralnie położonego holu. Za sobą słyszał inkantującego Wolfganga i po cichu miał nadzieję, że z palców maga nie wystrzeli teraz kolejna błyskawica. Równocześnie kalkulował ile goblinów jest za drzwiami i doszedł do przekonania że całkiem dużo, a może nawet za dużo.

Ale było już za późno na kombinowanie, bo w tym momencie drzwi otworzyły się i szlachcic zobaczył kilka sięgających mu nie wyżej niż do piersi zielonoskórych pokrak, odzianych w przeróżne, ufajdane łachy i kawałki pancerzy, a uzbrojonych w swoją prymitywną, charakterystyczna dla owej rasy broń. Nieco nad sobą usłyszał krzyki i kątem oka dostrzegł następnego goblina, który wrzeszcząc wniebogłosy zbiegał na dół. Nim dotarł jednak na parter, potknął się i ostatnie kilka stopni przekoziołkował, lądując bezradnie u stóp schodów. Gobliny w drzwiach jednogłośnie ryknęły śmiechem.

Moment wykorzystał Techler podchodząc do drzwi i kierując w nie rozwarte dłonie. Potężny podmuch wiatru uderzył w gobliny, obalając je, wywracając i tarmosząc. Wszystkich pięciu natychmiast znalazło się po przeciwnej stronie pomieszczenia, na bezładnej kupie pod ścianą. Dochodziły z niej jęki bólu, bo prawdopodobnie nie obyło się bez połamanych kości, a guzy i zadrapania były pewne.


Tymczasem na górze, Axel i Bernhardt połączyli siły. Osaczony z dwóch stron goblin, dodatkowo nieco zaplątany w czerwoną suknię, musiał przejść od ataku do obrony. Ciosy spadały na niego z obu stron. Parował je to toporem, to tarczą. Co jakiś czas miał też szansę się odciąć, a efektem tego było zranienie Bernhardta w brzuch. Jednak i goblin nie pozostawał w pełni sił. Ciosy awanturników, w miarę jak toczyła się walka, zaczynały przenikać przez obronę wodza. Szczególnie miecz Axela okazał się okrutny dla goblina, raniąc go w udo, ramię i kolano.

W końcu goblin zaryzykował i poniechał walki. Odskoczył w tył i wykorzystując sprężynujące łózko, odbił się, chcąc wylądować jak najdalej od bohaterów. Wszystko poszłoby zgodnie z planem, ale do porażki przyczyniła się moda. Podczas lądowania pokraczne, goblinie kończyny zaplątały się w suknię i przebieraniec runął na podłogę, na chwilę znikając w fałdach czerwonego materiału. Tiara w końcu spadła mu z głowy i spadła na ziemię, tocząc się w pobliże solidnej, drewnianej skrzyni postawionej pod ścianą.
 
xeper jest offline