Gerhard zaczął się z cicha śmiać życzliwie lecz po słowach Ernesta z wolna spoważniał.
- Oszalejesz przyjacielu jeśli w takich chwilach nie znajdziesz trochę uśmiechu.- Rzucił do Frosta i kiwnął mu głową, że się mimo to zgadza.
- Co do kiełbasy to się zgadzam cukiereczku.- Tu złapał się za kroczę mrugając do dziewczyny.
- Teraz ruszajmy a o rozpakowywaniu słodyczy porozmawiamy w karczmie przy biesiadzie.