Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2007, 13:06   #224
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Tak, poproszę. – rzekła odruchowo Verita wpatrując się w drzwi, za którymi znikła kobieta.

„Nowe miejsce i nowe tajemnice, spiski, intrygi. Czy naprawdę wierzyłam, że od tego ucieknę?”

Dziewczyna odetchnęła ciężko, a westchnienie to mimowolnie powtórzyła, gdy Andrzej w końcu odsunął się od niej i zasiadł przy stole. Widać każdy miał tu z góry ustalone miejsce, bowiem mężczyzna przeszedł do drugiego końca ławy i tam spoczął po prawicy miejsca naprzeciw Verity – miejsca, które pewnie zajmował Albrecht.

Dalsza część posiłku minęła spokojnie w przyjaznej atmosferze pełnej uprzejmości. Nikt już nie poruszał kłopotliwych tematów, a opowiadania starego kniazia i kłótnie bliźniaków uniemożliwiały zapadniecie ciszy. W pewnym tylko momencie jakiś wojak stawił się w drzwiach komnaty i oznajmił Andrzejowi, że wszyscy na niego czekają na placu. Bojar wstał i złożywszy głęboki ukłon księżniczce oraz mrugnąwszy do niej przelotnie, wyszedł z sali. Po jakimś czasie obowiązkami wymówiła się również lady Dagmara, a korzystając z tej okazji, Verita również wstała i podążyła do wskazanego przez służbę skrzydła – jej własnych pokoi.

Szła dość swobodnym krokiem przez puste korytarze, rozglądając się wokół. Musiała przyznać, że zamek był raczej zimny i surowy, bowiem ilość ozdób ograniczono do kilku portretów przodków, a drzwi i okna były do siebie bliźniaczo podobne. Dziewczyna przystanęła przy framudze okiennej i wyjrzała na zewnątrz. Na placu przed zamkiem trwała właśnie musztra. Verita pochyliła się nad szybą, by lepiej dojrzeć wojaków.

- I tak wszyscy umrą... –
odezwał się głos obok niej.

Księżniczka podniosła wzrok i znieruchomiała. Wytrzeszczonymi oczami wpatrywała się w półprzeźroczystą postać obok.

Ta jednak nie patrzyła na Veritę, ale przez okno. Z pewnością była to kobieta i to - o ile kniaziówna mogła się zorientować – dość młoda.

- Wszyscy zemrą, a my będziemy tu czekać na nich przez wieki... –
szeptały kredowoblade usta.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline