Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-04-2018, 18:02   #3
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jakiś czas temu...
Ubersreik, Imperium.


- Ej, miało być bez wtrącania się! - rzucił Hugo, gdy kolejni kandydaci czynem wyrazili chęć przyłączenia się do zabawy.
Jako że jeden z nich znajdował się pod ręką, Hugo posłał go na podłogę celnym uderzeniem w kark.
- Nie wtrącać się, bo zakład psujecie! - dodał.
- Właśnie! - dodał obdartus, który wziął udział w zakładzie. - Walka ma być uczciwa! - dorzucił, równocześnie przytrzymując kolejnego 'dżentelmena', który chciał wkroczyć na parkiet.
“Uczciwa walka, a to dobre”, pomyślała Foggia, uchylając się przed ciosem kolejnego i kopiąc go z miejsca w klejnoty rodzinne. Uderzenia następnego z napastników ledwo uniknęła, ale nieznajomy szarpnął go za płaszcz i posłał na stolik, aż tamten się nim nakrył. Pozostali dwaj nie mieli już ochoty na bitkę, gdyż unosząc dłonie wycofali się na swoje miejsca. Momentalnie na sali pojawiło się trzech wykidajłów, którzy wynosili nieprzytomnych i poobijanych mężczyzn na zewnątrz. Że też wcześniej nie mogli zareagować, do cholery. Tileanka dysząc ciężko przejechała dłonią po krwawiącym nosie i strzepnęła krew na podłogę.
- To gdzie te moje pieniądze? - mruknęła i przeniosła wzrok na nieznajomego. - Dzięki, dobrze było mieć wsparcie. Jestem Foggia, a ty? W ramach podziękowań mogę postawić ci piwo. Znasz jakieś inne knajpy w okolicy? Nie chce mi się tu siedzieć po tym, co się stało. - Odgarnęła włosy z mokrego od potu czoła.
- Uciekli, więc chyba wygrałaś - mruknął obdartus, po czym położył na stole pięć sztuk srebra. Drugi 'zakładowicz' dorzucił kolejne pięć. - Dobra walka, panienko - powiedział. - Warto było nawet stracić trochę srebra.
- Hugo. - Von Reuss przedstawił się i wyciągnął rękę na powitanie. - Niestety, tylko tyle udało mi się wygrać. - Wskazał na srebro. - I tak, znam lepsze miejsce. Dużo lepsze. Zatrzymałem się Pod Koroną. Zapraszam.

Foggia zgarnęła pieniądze ze stołu, z czego połowę przekazała nowo poznanemu mężczyźnie.
- Trzymaj, należy ci się - powiedziała, uśmiechając się lekko. Zebrała swoje rzeczy i ruszyła z Hugonem do wyjścia. Jedyny pozytyw tej sytuacji był taki, że wpadło trochę srebrników. - Mam nadzieję, że w tej "Koronie" nie będą na mnie patrzyć jak na obiekt do chędożenia. Chociaż w sumie już się trochę przyzwyczaiłam. Jesteś z Południa? Bo nie wyglądasz mi na Imperialistę.
Wyszli z "Tłustej Świni" na wieczorne, przyjemne powietrze.

- Ze słonecznej Estalii - odparł Hugo. - W "Koronie" zbiera się zdecydowanie lepsze towarzystwo. Może nie arystokracja i inne wyższe sfery, ale panuje tam spokój i kultura. A gdyby ktoś był zainteresowany twymi wdziękami, to z pewnością powstrzyma się od propozycji, widząc że jesteś w moim towarzystwie.
- No proszę, czyżbyś miał tam jakieś specjalne względy, czy już wiedzą, żeby z tobą nie zadzierać? - Uśmiechnęła się, odsłaniając równe, białe ząbki. - Fantastycznie, przyda mi się chwila spokoju - powiedziała. - Odkąd jestem w Imperium, albo chcą mnie obrabować, albo zabić, albo zgwałcić. Chyba jednak wrócę do Tilei, tam panuje dużo przyjemniejsza atmosfera. Wybierasz się może w stronę Gór Szarych? - Spojrzała na niego z ukosa. W sumie podróż we dwójkę to nie byłby taki zły pomysł, o ile Hugo też ruszał w tamtą stronę. - Może udałoby się dołączyć do jakiejś karawany kupieckiej, bo zdążyłam się już przekonać, że te góry do bezpiecznych nie należą.
Podejście Tileanki do panujących w Imperium obyczajów było z pewnością stronnicze. Napady, zabójstwa i gwałty zdarzały się wszędzie, również (tak przynajmniej Hugo słyszał) w Tilei. Ani Bretonia, ani Estalia również nie były pozbawione pewnych wad.
- Góry Szare, to nie brzmi źle - odparł, nie zagłębiając się w kwestię względów czy gwałtów. - Karawana też brzmi dobrze - dodał. - Bezpieczniej, a może i z zyskiem, jeśli się w takowej zatrudnimy.
- Tędy, proszę. - Wskazał ulicę prowadzącą do "Korony".
- Dokładnie, przydałoby mi się trochę grosza - rzuciła. - I nie zrozum mnie źle, nie narzekam na Imperium, po prostu nie pasuję tutaj, to nie jest moje miejsce na ziemi... I jeszcze ta pogoda... Ty nie tęsknisz za swoimi stronami?
Zamyśliła się na moment, gdy przypomniała sobie o domu, który musiała zostawić. O Verezzo. Na szczęście niedługo tam wróci, jeśli los pozwoli.
Nie po to się wyjeżdża w daleki świat, by umierać z tęsknoty za rodzinnym domem. Tak przynajmniej uważał Hugo. Ale uważał również, że nie musi się z Foggią tą opinią dzielić.
- Czasami, gdy za dużo pada - odpowiedział. nie do końca poważnie. - A poza tym da się jakoś znieść to całe Imperium.
Uśmiechnął się.
- Pewnie się da, ale ja nie chciałam wyjeżdżać z Tilei. Przyjechałyśmy tutaj z matką do rodziny z jej strony, ale nie potrafię się z nimi dogadać, dlatego postanowiłam ruszyć na szlak i wrócić do Verezzo, żeby tam poszukać jakiejś bardziej stałej pracy. Zobaczymy, co życie przyniesie. - Wzruszyła ramionami. Nie chciała opowiadać o tym, że musiały wyjechać, bo ojciec zginął, a one były bez grosza przy duszy. Może kiedy indziej.
- Co zatem robimy? Kolacja, a rankiem zaczniemy się rozglądać za jakimś transportem? - spytał.
- Brzmi jak dobry plan - odparła, uśmiechając się lekko. - Ale w "Koronach" bierzemy osobne pokoje, żeby była jasność. - Żartobliwie zmieniła ton na twardy i nieustępliwy. Mimo wszystko cieszyła się, że poznała tego mężczyznę, robił dobre pierwsze wrażenie. Drugie w sumie też. - Jutro z rana popytamy, czy ktoś nie potrzebuje doświadczonych ochroniarzy w drodze do Bretonii, może przy odrobinie szczęścia coś nam się trafi. I dzięki raz jeszcze za pomoc, sama bym sobie z wszystkimi nie poradziła.
- To była prawdziwa przyjemność - zapewnił Hugo, nawiązując do ostatniego zdania. - Wynajmiesz sobie pokój, ale na kolację cię zapraszam.
Noc spędzona z Foggią mogłaby być interesująca, ale jeśli mieliby dalej podróżować, to mogłoby to nieco skomplikować wzajemne stosunki.
- Proszę bardzo - powiedział, otwierając drzwi gospody i przepuszczając dziewczynę.


Karczma "Dzikie Wino",
Parravon, Bretonia,
obecnie.

Wspólna podróż z Foggią pełna była różnych niespodzianek - mniej czy bardziej przyjemnych. Zwykle tych drugich, co bynajmniej nie było związane z tym, iż Tileanka była pełną wdzięku, młodą kobietą.
Nie da się ukryć, że Foggia była świetną towarzyszką podróży - nie tylko miłą dla oka, ale i osobą, na której można było polegać w każdej sytuacji. A za kimś taki dobrze się podróżuje i spokojnie sypia w nocy.

Z drugiej strony nie da się ukryć, że wojowniczka z Tilei wywoływała pewną sensację. Nie raz, nie dwa sposób, w jaki okazywano zainteresowanie jej osobą, przekraczał przyjęte ogólnie normy zachowań w stosunku do kobiet. Porządnych kobiet, oczywiście.
Na szczęście w większości przypadków wystarczył fakt, iż Foggia jest w męskim towarzystwie i do sytuacji, jaka miała miejsce w "Tłustej Świni", raczej nie dochodziło. Z paru innych przypadków udało się im wyjść obronną ręką.

* * *

Co prawda Hugo spędził w Bretonii nieco czasu, ale jakoś nie miał przyjemności zawitać do Parravonu. W związku z tym nie miał pojęcia, gdzie warto się zatrzymać na parę nocy. Nie sądził, by tak od razu trafili na kogoś, kto się wybierał do klasztoru La Maisontaal.
"Dzikie Wino" wybrali przez przypadek - była to pierwsza gospoda, na jaką trafili po przekroczeniu rogatek. Jako że wyglądała na cichą i spokojną, była nadzieja, że i noce da się spokojnie przespać.
- Dla mnie to samo! - Hugo złożył zamówienie. O chęci dotarcia do klasztoru postanowił porozmawiać później.
Gdy gospodyni się oddaliła, Hugo spojrzał na swą towarzyszkę.
- Mieszkańcy Bretonii słyną z bardzo uprzejmego traktowania kobiet - powiedział. - Poza tym... Na drugi raz nie ogłaszaj wszem i wobec, że nie sypiamy razem. - Uśmiechnął się lekko.
Trochę go bawiło podejście Foggii do kwestii osobnych pokojów. W końcu tyle nocy spędzili w jednym namiocie.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-04-2018 o 07:57. Powód: Post pod postem
Kerm jest offline