Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-04-2018, 23:27   #6
archiwumX
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Alane wreszcie doczekała na Lavine -
Witaj Lavine! Jakieś nowe wieści od Vanderghasta?
Lavina zdziwiła się widząc znajomą twarz elfki, nie spodziewała się jej wyczekującej i pytającej o sprawy czarodzieja tak szybko. No ale przecież sieć plotkarska wśród Grisenwaldzkiego świata przestępczego miała taką reputację, że włamywaczka mogłaby przysiąc, że mieli tutaj informacje o zdarzeniach które jeszcze się oficjalnie nie wydarzyły.
- No witaj. Zapłaciłaś karczmarce żeby cię przemyciła do mojego pokoju? Czy chciałaś się pochwalić jak bardzo poprawiłaś się w otwieraniu zamków? - Włamywaczka nie lubiła kiedy ktoś włamywał się do jej pokoi w karczmach, traktowała to jako osobista obrazę, w końcu jak ktoś śmiał okradać złodzieja albo włamywać się do pomieszczeń zamieszkałych przez włamywacza. Z uwagi na zadanie postanowiła jednak nie czekać na reakcje koleżanki z fachu i odpowiedzieć jej na pytanie.
- Vanderghast, był jak zwykle czarującym sukinsynem i nie omieszkał mnie chyba otruć, znowu. Ma dla ciebie propozycję, masz. - Lavina wyjęła książkę i podała ją Alane. - Powiedział, że książka która mu znalazłaś może być mapą do znalezienia, „Bezimiennego”. Za jego zabicie płacą trzy tysiące złotych koron. A mój ‘ulubiony czaromiot’ ...- słowa czaromiot’ wypowiedziany były takim jadem który mógłby wypalać dziury w zbrojach -... chce od ciebie prawa pierwokupna wszystkiego co przy tym Bezimiennym znajdziesz. - Kobieta wyjęła ze swojego plecaka butelkę winą, otworzyła ją i pociągnęła łyk nie częstując koleżanki.
- Fiufiufiu - zagwizdała zaintrygowana Alane - Trzy tysiące koron? To fortuna! Vanderghasta musiał trafić na grubszą sprawę... - zamilkła hiena cmentarna w nadziei, że włamywaczka powie o co chodzi.
- Powiedzmy że jest pośrednikiem dla kogoś kto musi zostać anonimowy, inaczej może być problem z jego wypłacalnością i trzeba się będzie zadowolić tym co wpadnie w czasie wyprawy. - Spróbowała zaspokoić ciekawość długouchej, choć wiedziała, że Alen sama domyśliła by się kto jest ‘anonimowym pracodawcą’, ale Lavina chciała wzmocnić swoją pozycję w wyprawie.
- Zatem jakoś Rubinderowie dowiedzieli się o moich poczynaniach - elfka uśmiechnęła się tajemniczo -i postanowili pozałatwiać jakieś stare sprawy... No dobra, a Vanderghasta powiedział coś konkretnego o swoich ustaleniach?
Lavina wydała z siebie odgłos poirytowania. - Arghhh… jaki sens ma mówienie ci że pracodawca jest anonimowy a Vanderghast nie może być wiązany z tą sprawą, jak paplasz nazwiskami na lewo i prawo, mhm? - Lavina pokręciła tylko głowa uspokajając emocje i dodała. - Nic po za tym nie wiemy, masz książkę i nielimitowany dostęp do całej dokumentacji zamkniętej na klucz.
- Aha! Sama mam sobie otworzyć? - tu Alane wyjęła i z błyskiem w oku zabrała się zagłębianie się w sekrety dziennika opowiadawszy towarzyszce co ważniejsze wnioski ze swojego śledztwa.
Po komentarzu elfki, kobieta tylko pokręciła głową i pomyślała “Taaaa sama sobie otworzysz te wszystkie drzwi, a mnie tu przysłali żeby leżeć i pachnieć.” Cierpliwie słuchała, informacji od koleżanki co jakić czas dopijając butelkę wina jaka miała ze sobą.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.

Ostatnio edytowane przez archiwumX : 15-04-2018 o 18:16.
archiwumX jest offline