Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2007, 15:13   #31
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Czwartek, 14 Czerwca godzina 17:00
Karol wraz z panią Doktor wyszedł na zewnątrz. Rozmawiali, pocieszając się nawzajem. Po pewnym czasie znaleźli stare, przewalone drzewo od którego odchodziła kora. Drzewo było wielkie, może miało nawet ze 100 lat, kto to wie. Kora odpadająca z jego pnia była spora, kawałki metrowe, czasem dochodzące do półtora metra.
***
Borys z Feliksem odwalili kawał dobrej roboty, nazbierali dużo gałązek i nawet porządny pień... Tak, ten pień będzie się długo palił... Taszcząc pień i gałązki szliście pomiędzy drzewami, w pewnym momencie doszliście na skraj niewielkiej polany. Pokryta była śniegiem, pięknie otoczona zielonymi drzewami iglastymi. Piękny widok.
Borys zagaił do Feliksa, lecz ten nie odpowiedział. Dostrzegł w oddali, po drugiej stronie polany starą sosnę. To by się paliło, że ho ho. Szybko puścił się pędem po nią. Wbiegł na polane i nagle coś zatrzeszczało. Jako że Borys był strażnikiem wiedział co to za dźwięk... To trzeszczał lód. Feliks stanął jak wryty, nie wiedział co robić, obrócił się i już chciał zrobić krok do przodu gdy wpadł do lodowatej wody.
***
-Nie, nie mam mapy, a o ile mi wiadomo to Ty wyniosłeś kompas z samolotu.- odpowiedział pilot.
Szli tak jakieś dziesięć do piętnastu minut. W pewnym momencie Łukasz zatrzymał się i pokazał ręko, by pilot zrobił to samo, a ten posłusznie wykonał polecenie. Łukasz znalazł świeże ślady zwierzyny, parzystokopytnej zwierzyny. Rozejrzał się dookoła. Gdzieś w oddali, jakieś 150m przed nimi dostrzegł ruch.
-To sarna.- rzucił i ruszył za nią.
 
Panda jest offline