Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2018, 09:40   #58
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Elfka była chodzącą bombą, która mogła wybuchnąć w każdej chwili i rozwalić na miazgę łapę tego, kto śmiał ją uruchomić. Póki co najbliżej tego zaszczytu był Karl, ale nastolatka starała się jakoś radzić ze swymi emocjami.

Lilou nie była typową elfką. Wszystko przez to, że jako dziecko została porwana. Wiedział o tym Hans i wiedziała Leliana. Ta kobieta była dla niej kimś w rodzaju dobrej ciotki, do której zawsze może się zwrócić. I nawet po głowie pogłaszcze. Dlatego też Lilou gotowała w sobie tyle emocji, że aż od nich kipiała. Była już nie tylko wściekła na Karla czy na siebie - było jej przykro. Najbardziej nienawidziła siebie za to, że nigdy nie postarała się nauczyć zasad pierwszej pomocy. W półświatku złodziejskim takie zdolności były na wagę złota, ale Lilou zawsze najbardziej dbała o swoją dupę, a nie innych. Wszystko zmieniło się dopiero, gdy poznała Hansa i Albrechta, ale te wspomnienia znowu podkręcały jej emocje.

Przez większość nocy elfka nie mogła się uspokoić i zasnąć. Jęki Leliany nie drażniły jej, po prostu sprawiały, że było jej smutno. Zaciskała nieświadomie szczękę, że aż czuła ból w żuchwie. Próbowała rozluźnić twarz, ale nie potrafiła. Ramiona jak i szyja również zaczęły jej dokuczać. Wiedziała, że się nie wyśpi. Choć właściwie wiele snu nie potrzebowała. Może się uda.

Słyszała jak Hans idzie w jej kierunku. Poznała jego kroki. Miała lekki sen, była czujna i wrażliwa na dźwięki. Po chwili poczuła też dotyk zimnej, szorstkiej dłoni. Zadrżała wewnątrz i obróciła się na plecy, patrząc na mężczyznę jednym okiem. Żadne ciemności nie były dla niej przeszkodą. Odwzajemniła uśmiech i kiwnęła głową, że zrozumiała.

Kiedy wstała pełnić swą wartę, dużo myślała. Zawsze miała wrażenie, że Hans traktuje ją jak młodszą siostrę. Tej wersji też postanowiła się trzymać, nie wyobrażając sobie głupot, o których śniła. Potem przez myśl przeszła jej akolitka. Lilou zastanawiała się jak mogłaby jej pomóc. Następnie dziękowała w myślach czułej Dai, która uratowała swojego kuca, a ten teraz mógł uratować Lelianę... No i Durak. Spasiony przechwałek, ale chyba dobry. Trochę wstyd przy nim było, zero ogłady... ale nie drażnił jej jakoś specjalnie. Zaśmiała się nawet krótko na myśl o Słowiku, który stanął w jej obronie podczas gdy kłóciła się z Karlem. Zabawny, prosty człowiek. Całkiem poczciwy i sympatyczny.
Mimo myśli kręcących się wokół towarzyszy, nie patrzyła na śpiących, a otoczenie. Był środek nocy, kiedy robi się najciemniej. Na szczęście jej nie robiło to różnicy. Tak właściwie to lubiła noc. Była przyjemna, nieco chłodna i deszczowa - piękna pogoda.

Dalsza podróż upłynęła w milczeniu. Chyba nikt nie miał nastroju do pogaduszek. Elfka często podchodziła do Leliany i pytała o jej samopoczucie oraz wspierała. Niedługo uda się dotrzeć do miejsca, w którym ktoś udzieli jej fachowej pomocy. To było pewne. Najpierw jednak czekało ich kilka przeszkód.

Pierwszą z nich elfka poczuła jako pierwsza. Przystanęła ściągając brwi i zatrzymując pochód swoim dziwnym zachowaniem. Uciszyła innych gestem ręki, nim w ogóle zaczęli mówić i o cokolwiek ją pytać.

Powiadomiła ich o swoich obawach jak najszybciej. Musieli coś wymyślić, gdzieś się skryć, przeczekać, poobserwować.

Hans pociągnął ją za rękę, jakby chciał porwać. Nie była na to przygotowana i poczuła w barku szarpnięcie. Nie przyczyniło się to jednak do urazu, jednak prawie potknęła się o własne nogi.

- Co ty wyprawiasz, oszalałeś?! - zrugała go swoim butnym tonem głosu, starając się zachować intonację półszeptu. Gniewną minę po chwili zastąpił lekki uśmiech z niedowierzania. Gdyby to ktoś inny ją tak szarpnął, pewnie by go kopnęła.

- Masz szczęście, że masz u mnie przywileje, bo byś z buta zarobił, łajzo. - szczeknęła jeszcze złośliwie i podążała za nim, nie wyrywając się. Miała nadzieję, że naprawdę wypatrzył dobre miejsce. Bezpieczne i idealne do obserwacji. Lilou lubiła obserwować i nasłuchiwać... Lubiła też na niego patrzeć.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline