Rana na brzuchu zadana goblińskim toporem piekła. Bernahardt syczał przy gwałtowniejszym ruchu. Szczęśliwie obyło się tylko na takim draśnięciu.
"Cal głębiej i byłoby gorzej" skonstatował Herr Zingger krytycznie patrząc na zadrapanie.
Nie wdając się w rozmowy z Axelem pokuśtykał za kolejnym uciekinierem. Miecz dzierżył w dłoni na wypadek, gdyby zielonoskóry chciał wziąć go znienacka.
Na odchodne, widząc jak kompan szamocze się z goblinem zakutanym w kieckę zakrzyknął.
- Widzę, że lubisz ogniste kobietki, Panie Mayer i przechodzisz od razu do sedna. To ja Was teraz gołąbeczki zostawię na kwadrans - puścił znacząco oko i już go nie było. |