Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-04-2018, 10:21   #25
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Początek wyprawy był całkiem przyjemny... co w oczywisty sposób sugerowało, że później zwali się na nich problem za problemem. Miłe złego początki, mawiano, a Camden nieraz miał się okazję przekonać, iż ta ludowa mądrość miała swe uzasadnienie w rzeczywistych zdarzeniach.
Na razie jednak cieszył się spokojnym rejsem i tym, że nie trzeba targać na plecach dość ciężkiego wora.
Gdyby wracał z tak samo ciężkim, i gdyby ciężar oznaczał skarby, byłoby całkiem nieźle.

Przy okazji postoju wypytał Fungiego o to, jak zamierza dotrzeć do Czerwonego Rogu. Im więcej wiedzieli, tym lepiej... na wypadek gdyby zbyt wcześnie stracili przewodnika.

* * *

Wymianę poglądów przy rogatce Camden przyjął obojętnie. Co prawda doszedł do wniosku, że Ryś jest większym głupcem, niż to przewiduje średnia krajowa, ale na to nie można było nic poradzić. Na szczęście żołnierze byli albo przygłusi, albo obojętni na podobne odzywki.
A to, że wszędzie orków jest pełno... O tym przecież wiedzieli wcześniej.

Nie miał nic przeciwko temu, by Ryś ruszył przodem. On sam ze spokojem mógł zamykać pochód. I tak sam rozglądał się na boki. I, podobnie jak Ryś, miał łuk pod ręką.
 
Kerm jest offline