Gdy uporali się z truposzami Ulliana zaczęła opatrywać wszystkim chętnym rany poniesione w walce. Po drodze załadowała też grałacza i policzyła zapas amunicji do niego.
Przedstawienie tutejszego wodza zrobiło na elfce bardzo złe wrażenie...
- Coś mi tu ten majordomus mi nie pasuje... - powiedziała cicho do towarzyszy, gdy zostali sami - trzeba co się tu wyprawia. Wyjdżmy z stąd i rozejdżmy się po okolicy tak, aby każdy z nas widział dwoje innych z nas. Może uda się nam coś zobaczyć albo usłyszeć?