Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-04-2018, 17:27   #161
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy zyskali niespodziewane wsparcie Ulliana wyszarpała zza pasa toporek i razem z innymi przebijała się do kryjówki nowopoznanych zbrojnych.
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 08-04-2018, 20:14   #162
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- Witajcie - podjęła rozmowę ze zbrojnymi - wycofujemy się z Heppingen, jak daleko stąd jest ta wasza kryjówka? - zapytała licząc, że żołnierze nie oburkną jej zdawkowo.

Tymczasem podczas ucieczki nie pozostawiła obojętnie słów skierowanych ku niej przez Hansa.
- Mogliście nie brać mnie ze sobą - odburknęła oburzona - Wiem, że źle zrobiłam włażąc na ten wóz, ale już jedzenie nam się kończyło, a to że Ulliana postanowiła kroić krasnoluda, to już nie moja wina. Następnym jednak razem będę bardziej ostrożna. Dobrze, że nic nikomu się nie stało. - tłumaczyła się Hansowi. - Nie gniewaj się na mnie.

 
Feniu jest offline  
Stary 11-04-2018, 12:21   #163
 
Ardel's Avatar
 
Reputacja: 1 Ardel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputacjęArdel ma wspaniałą reputację
- Nie gniewam się - odburknął Hans. - Jestem wściekły. I nie na ciebie, tylko, kurwa, na wszystko. Jest źle, zawsze pracuję sam, a teraz mam na głowie ludzi, którzy nie potrafią sobie poradzić ze zdobyciem pożywienia.

Hans chciał marudzić dalej, jakoś łatwo było mu się do kapłanki otworzyć. Ale powstrzymał się, nie były to warunki na pogawędkę, trzeba było pilnować swojego życia.
 
__________________
Prowadzę: ...
Jestem prowadzon: ...

Ardel jest offline  
Stary 14-04-2018, 20:07   #164
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- Nie złość się. Musimy przyjmować życie takim jakie jest. Bogowie zapisali gdzieś na kartach historii nasz los, a my możemy jedynie grać swą rolę. Mam nadzieję, że przeżyjemy i każde z nas doczeka swej starości. A na razie chodź. Erica uśmiechnęła się do Hansa, poprawiła pukiel włosów, który opadł jej na oczy po czym chwyciła go za rękę.

 
Feniu jest offline  
Stary 15-04-2018, 07:43   #165
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
WSZYSCY

Walka z rozproszonymi zombie była krótka, bardziej namolne sztuki padły pod ciosami halabard i kilkoro ocalałych, którzy postanowili nie przyglądać się biernie. Od reszty nieumarłych udało się oddalić bez pościgu, znikali z każdym przebytym metrem, gdy grupa przyspieszyła. Niektórzy ledwie dotrzymywali kroku, ale wiara, że trzeba było wytrzymać jeszcze tylko chwilę dodała im sił. Kiedy było jasnym, że zagrożenie przeminęło, wszyscy mogli w spokoju maszerować, prowadzeni przez czujnie obserwujących drogę gwardzistów, którzy zresztą jako nieliczni znali dokładny kierunek do zapowiedzianej kryjówki.

Gwardziści nie byli zbyt rozmowni. Jeden zapytał tylko, gdzie jest Heppingen bo nikt z nich nie zdawał się tego wiedzieć, a potem dodał, że mają około 2 godziny drogi do przebycia i żeby nikt się pod żadnym pozorem nie oddalał. Więcej komentarzy szczędzili.


***


Szli wyczyszczoną wcześniej ścieżką, wybitą ciężkimi, wojskowymi butami w trawie. Na ziemi co kilkaset metrów leżały pozbawione nieżycia zwłoki, lecz oprócz tego i kilku pojedynczych, zagubionych zombie, okolica była spokojna. Im dalej zapuszczali się w stronę rzeki, tym mniejszą obecność nieumarłych dało się wyczuć, chociaż może zamiast stronić od wody, nieumarłych mogło po prostu ciągnąć do miasta.

Gwardzista nie kłamał, jeszcze przed zmrokiem udało się dotrzeć do kryjówki. Widoczna z daleka, postawiona w odludnym miejscu i niedaleko rzeki, która również rysowała się na horyzoncie. Zza palisady ledwie widać było zdobioną wieżyczkę, na widok której ucieszyła się Sesslerowa, jakby znalazła potwierdzenie, że faktycznie trafili do posiadłości von Grunwalda.

Zeszli na chudy trakt którym w przeszłości musiało przejechać dużo wozów i jak domyślał się Hans, mógł być tym samym, który odchodził od głównego traktu łączącego Agbeiten z Hochsleben. Idąc w stronę palisady, mijali narastającą ilość pieńków niedawno ściętych drzew, a gdy znaleźli się blisko, znad palisady wychylił się czyjś czerep. Po geście jednego ze zbrojnych, osoba z palisady zniknęła, ktoś chwilę na siebie po drugiej stronie pokrzyczał, a potem sekcja palisady opuściła się do przodu prawie jak most zwodzony. Do uchodźców z Heppingen odezwał się siwiejący gwardzista, luzując spokojnie napierśnik.

- Witamy w Elizjum* naszych parszywych czasów.


***


Po przekroczeniu za palisadę, pierwsza w oczy rzuciła się wieżyczka wychodząca z reszty pokaźnych rozmiarów domostwa. Obok ciągnęły się budowle użytkowe, jak widoczna z samego przodu stajnia. Pozamiejski kompleks mocno stylizowany na Tileańskiej architekturze okalał niewysoki murek z drogiego kamienia. Wszystko zdobiły krzewy, drzewka i kwiaty roślin, część których normalnie nie rosła w tych stronach.

Za ocalałymi, grupa mężczyzn podniosła „bramę” palisady, napinając przywiązane do niej liny. Musieli włożyć w to sporo wysiłku, wpychając na końcu pod opuszczaną sekcję długie belki, żeby konstrukcja stała mniej więcej w pionie.
Jasnym stało się również kto mignął nad palisadą, na drabinę przystawioną do małej półeczki - która to drabina jednocześnie podtrzymywała tę półeczkę - wspinał się blond chłopak, niewiele starszy od Bianki, wracając do punktu obserwacyjnego.

Gwardziści wymienili kilka słów z ekipą przy bramie, a następnie poprosili, żeby za nimi iść. Z jednej strony, ocaleni trafili do raju, porównując z tym, co widzieli przez ostatnie kilka dni, ale z drugiej, wciąż nie mogli się rozluźnić, jakby byli nieproszonymi gośćmi. Gwardziści również nie wyglądali na takich, którzy spoczęli. Steffen został stanowczo i niezbyt mile poinformowany, że ma dalej z nimi iść, ale sam zainteresowany nie wiedział dlaczego.

Po drodze do frontowego wejścia domostwa, dało się wyłapać kilka ciekawskich osób przerywających pracę by chociaż na chwilę przyjrzeć się nowo przybyłym. Po kilku dniach w podróży i bez postoju dłuższego, niż na kilka godzin snu, można było porównać obie grupy - twarze uchodźców wyglądały, jakby postarzały się o kilka lat. Po przekroczeniu progu domostwa, realia wyglądały bardziej znajomo.


***


W wysokim na dwa piętra holu znajdowało się około dwudziestu osób, upchanych pod ścianami. Niektórzy trzymali się gorzej, niż grupa z Heppingen, ranni lub chorzy, wyraźnie po przejściach. Spoglądali nieufnie na nowych i na gwardzistów, schodząc z drogi. Między wszystkim przechodziły dwie służące, niosąc czyste koce i ręczniki, ale gdy tylko zobaczyły kto przyszedł, również usunęły się na bok i po chwili zniknęły w bocznym korytarzu.

Wszystkie głowy skierowały się ku górze, gdy z piętra dobiegł energiczny stukot kroków. Z szerokich schodów, znajdujących się kilka metrów naprzeciw wejścia, zszedł bogato ubrany, gruby mężczyzna, a krok za nim kontrastując jak zielony na tle czerwonego, postawny zbir.

- Jochen, gdzie jest straż? - mężczyzna cmoknął tłustymi wargami - Zresztą, zabierz tego brudasa.

Gwardzista przytaknął po czym chwycił Steffena pod pachę i wyprowadził na zewnątrz. Reszta gwardzistów poszła za nimi. Mężczyzna nieco się rozchmurzył, chociaż wyraźnie nie zadowalało go to, co widział przed sobą.

- Witam szanownych gości w posiadłości hrabiego Matthiasa von Grunwalda.


WSZYSCY OPRÓCZ STEFFENA


Upewniwszy się, że nie niechciana osoba została wyprowadzona, mężczyzna kontynuował.

- Jestem majordomusem szanownego pana hrabiego. Tak długo, jak jesteście w tej posiadłości, nic złego się wam nie stanie. Rozumiem, jak tam na zewnątrz-za palisadą - poprawił się szybko - źle się dzieje, ale tu jest bezpiecznie.

Za majordomusem ciągle stał drab, przy którym ten pierwszy wyglądał jakby ubyło mu wzrostu, zresztą tak samo, jak każdy zgromadzony.

- Więc... nie ukrywam, że bardzo byłem rad, jak wyjrzałem przez okno i zobaczyłem nikogo innego, jak sługę najświętszego Sigmara. - zwrócił się już bezpośrednio do Lothara - Widzę, że prowadzicie owieczki zbawione, ciężar to musi być, wiem co mówię, bo dźwigam ten sam - przechwalił się akolicie - lecz możecie spocząć, odprowadziliście je do najlepszej zagrody w Averlandzie - zaśmiał się ze swojego własnego żartu.

- Zrobcie coś ze sobą, wmieszajcie w tłum czy coś, ktoś do was przyjdzie - chciał zbyć resztę - a ja zapraszam sługę młotodzierżcy do mojego gabinetu. Brakowało nam duchowego przewodnika, sam mąż intelektem i empatią - miał wyraźnie na myśli siebie - wszystkiego nie zrobi. Tak samo, jak hrabia, czyż nie prawda?

Nagle złotousty rozmówca skrzywił się.

- Co tu tak śmierdzi?!

Zapach dochodził od Sesslera, który od wozów niósł bez przerwy kosz ryb, nie chcąc go puścić za żadne skarby.


STEFFEN

- Koniec szopki - Jochen zwrócił się do Steffena - spadaj do reszty na swoje miejsce i niech cię dłużej nie oglądam. A wy - dodał do gwardzistów - zasłużyliście sobie na odpoczynek po drałowaniu tylu kilometrów w obie strony.

Jochen nie miał szacunku do starszych. Z tego, co widział Steffen, został samozwańczym dowódcą gwardzistów z Agbeiten po tym, jak całe dowództwo zginęło pierwszego dnia ataku nieumarłych i okazało się, że młody i ambitny sierżant jest teraz najwyższy stopniem.

Przy Reichmannie został tylko jeden gwardzista, brodaty, siwiejący Holger. Pilnował Steffena od dnia, kiedy przypadkiem się wygadał o krasnoludach. Nawijał ciągle o filozoficzno-teologicznych zagadnieniach naukowych, które studiował lata przed wstąpieniem do gwardii. Musiało mu się bardzo nudzić, że aż Steffen poznał jego skróconą biografię.

- Nie wiem co mu zrobiłeś i w którym życiu, ale nie przejmuj się nim - powiedział Holger, jak zawsze spokojnym tonem - zajmij się nowymi, dobrze? Widziałem, że niezła z nich banda, potrzebujemy takich, jeżeli ta palisada będzie musiała postać dłużej, niż kolejny tydzień.


* Elizjum - Erica może wiedzieć, że chodzi o bardzo stare określenie tych dobrych zaświatów, wywodzące się gdzieś z terenów Tilei i Estalii.

Widzieliście na razie tylko jednego nie-człowieka, krasnoluda przy bramie. Gdyby to miało dla was znaczenie. Zapomniałem podać przy pisaniu posta i teraz nie chce mi się myśleć, jak to wpleść.

 
Avdima jest offline  
Stary 16-04-2018, 19:44   #166
 
Yellow King's Avatar
 
Reputacja: 1 Yellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputację
W drodze powrotnej Steffen przyglądał się nowoprzybyłym uważnie. Dziw go brał co tutaj robi spiczastoucha dziewucha, zresztą sam nie do końca był pewien czy była pierwszym przedstawicielem rasy długouchych którą zobaczył. W umyśle Reichmanna krasnolud jeszcze jakoś się plasował, dodatkowym zdziwieniem była ta ciemnoskóra kobieta. Tutejszym na pewno doda otuchy ten... mnich, albo kapłan Sigmara. Nie mógł sprecyzować, bo nigdy zbyt bogobojny nie był. Zastanawiał się teraz co by się działo, gdyby byli w dużo bardziej nieprzyjaznym, rodzinnym Stirlandzie.

Podstarzały mężczyzna z ulizanymi włosami raczej trzymał się w centrum eskapady wracającej do posiadłości von Grunwalda. Po przybyciu do domostwa skinął kilkorgo z tam znajdujących się ocalałych, nawet któremuś oferując uścisk dłoni. Dziwiło go to czemu był targany razem z resztą nowoprzybyłych wgłąb domostwa, ale jak mus to mus - liczył przy okazji na odzyskanie chociaż swojego kapelusza.

* * *

Gdy tylko po schodach zszedł opasły zarządca von Grunwalda, a tuż za nim najemny zbir Steffen otworzył usta by coś powiedzieć. Przerwały mu słowa mężczyzny, któremu najchętniej wetknąłby jabłko w otwór gębowy - i jakie było zdziwienie Steffena Reichmanna gdy został równie szybko wypieprzony na zewnątrz, co wprowadzony. Gdy był wyprowadzany przez postawnego zbira Jochena dało się jeszcze w pomieszczeniu słyszeć:
- Gdzie mnie z tymi ręcoma?!

Na słowa Jochena skinął tylko głową lekko, żeby tylko mu już dano spokój. Widząc że stary Holgen został przy nim uśmiechnął się, ukazując swoje braki w uzębieniu.
- Pewnie był jakimś raubitterskim siepaczem w Agbeiten zanim to wszystko się rozpoczęło. Niech go licho porwie. - na słowa Holgera westchnął tylko, rozglądając się po otoczonej palisadą osadzie - zarządca pewnie im teraz mydli oczy jak tutaj wspaniale. Postaram się coś zrobić, Holger. Głupio mi trochę o to pytać, ale nie załatwiłbyś mi mojego kapelusza? Bardzo mi na nim zależy, a odkąd tego incydentu z krasnoludami to wiesz jak mnie tutaj traktują.

Właściwie, to jakby o tym pomyśleć to oprócz brudnego kubraka który mu towarzyszył właściwie odkąd przyjechał do Averlandu to nie miał ze sobą nic. Zabrali mu wszystko, łącznie z durnym kapeluszem. O ile obawy o rabunki i konfiskata broni była zapewne logiczna, to Reichmann nie mógł zrozumieć czemu się tak traktuje osoby takie jak on - zdolne w wielu tematach, próbując stulić im pysk miską ciepłej zupy. Nie prędko mu było do stryczka, a takie opinie zachowywał póki co dla siebie.
 
__________________
Prowadzę:
Kryminaliści: Ucieczka Termin: 04.05

You are in Carcosa now.
Yellow King jest offline  
Stary 16-04-2018, 20:49   #167
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację

Cała ta sprawa z umocnioną pozycją von Grunwalda była dziwna. Z jednej strony ludzie bronili się przed nieumarłymi, z drugiej strony obóz przypominał jej bardziej obóz pracy niż siedzibę szlachcica.

Na spotkaniu nie odzywała się, niepytana, a że żadnych pytań skierowanych do niej nie było wolała więc siedzieć cicho. Uwagę za to przyciągnął akolita Sigmara, z którym Erica nie zamieniła zbyt wielu słów. W zasadzie z całej ich grupy najbardziej ceniła sobie Hansa, który nie mówił dużo, wolał działać.

Gdy wyszła ze spotkania z majordomusem postanowiła odnaleźć wyrzuconego wcześniej uciekiniera. Gdy już go znalazła zapytała - czy możemy gdzieś swobodnie porozmawiać?
 
Feniu jest offline  
Stary 16-04-2018, 22:20   #168
 
Yellow King's Avatar
 
Reputacja: 1 Yellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputacjęYellow King ma wspaniałą reputację
Steffen akurat siedział gdzieś w obozowisku, czyszcząc sobie jakąś brudną szmatką buty, z powodów nieznanych. Podejście kobiety nieco zaskoczyło Reichmanna, gdyż ten wzdrygnął się nagle i spojrzał ku niej. Zdziwienie spotęgował fakt, iż była to ta ciemnoskóra kobieta.

- Oczywiście. - burknął ze skinięciem głowy, wsadzając brudną szmatkę do kieszeni szaroburego kubraka który miał na sobie - ...więc jak to wygląda z tym zarządcą? Co od was chciał? Reichmann poprawił palcami swój męski wąs, przyglądając się przez chwilę kobiecie. Potem zaczął iść za winkiel domostwa von Grunwalda, tam gdzie nikt nie mógł ich podsłuchiwać.
 
__________________
Prowadzę:
Kryminaliści: Ucieczka Termin: 04.05

You are in Carcosa now.
Yellow King jest offline  
Stary 17-04-2018, 01:19   #169
 
archiwumX's Avatar
 
Reputacja: 1 archiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputacjęarchiwumX ma wspaniałą reputację
Gdy uporali się z truposzami Ulliana zaczęła opatrywać wszystkim chętnym rany poniesione w walce. Po drodze załadowała też grałacza i policzyła zapas amunicji do niego.

Przedstawienie tutejszego wodza zrobiło na elfce bardzo złe wrażenie...
- Coś mi tu ten majordomus mi nie pasuje... - powiedziała cicho do towarzyszy, gdy zostali sami - trzeba co się tu wyprawia. Wyjdżmy z stąd i rozejdżmy się po okolicy tak, aby każdy z nas widział dwoje innych z nas. Może uda się nam coś zobaczyć albo usłyszeć?
 
__________________
Szukam tajemnic i sekretów.
archiwumX jest offline  
Stary 19-04-2018, 17:31   #170
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
- W zasadzie to chciał tylko rozmawiać z akolitą Sigmara który podróżuje wraz z nami - powiedziała Erica. - Dlaczego prowadzili cię pod strażą? Co tu się stało? - zapytała ściszonym głosem - to miejsce wygląda nie jak Elizjum a karny obóz pracy.
 
Feniu jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:07.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172