Kastor w koloni górniczej siedział, a raczej tyrał od ośmiu miesięcy. Przynajmniej tak mu się wydawało. W sumie zdziwiło go gdzie go wysłano. Spodziewał się najpewniej zobaczyć bramy Królestwa Morra za uczynki, których się dopuścił. Jednak bogowie chyba chcieli go jeszcze pomęczyć na ziemskim padole i władze Imperialne wysłały go tu. Do zapomnianej przez wszystkich, nawet przez wrogów koloni górniczej.
Kastor szybko zyskał ksywę gdy wspólnej celi, gdzie przebywało ich pół tuzina nie dało się z nim pogadać o kobitkach. Fama poszła, że musi być jakimś kastratem czy coś. Osadzony nie reagował na tego typu zaczepki i pozostał przy tym, jakże uroczym pseudonimie.
***
Kastor potrzebował czegoś co go rozluźni. Spięty był niemal od miesiąca. Mówiono, że kobieca część ma pewne grzybki, które mu pomogą lecz Kastor nie chciał słuchać o rzeczach przez kobiety wytwarzane.
Jednak w końcu uznał, że weźmie specyfik. W końcu kurierzy byli bądź co bądź kobietami.
Jęki prowadzonej za kark dziewczyny słychać było już z korytarza głównego. Kastor wiedział, że to kurier bo bab raczej nie przyprowadzano w innym celu. Kobitki raczej się pilnowały, a poza tym był umówiony z Frau Anną na dostarczenie towaru.
Strażnik otworzył drzwi i wepchnął dziewkę, która wylądowała na kolanach. Kastor chwilę się jej przyglądał. Kiepsko ją widział, ale z pewnością lepiej niż ona go. Jego myśli co by zrobił z nią przelatywały jak tornado przez czaszkę i dopiero po chwili się odezwał.
- Masz coś dla mnie mała, czy trafiłaś tu tylko dla rozrywki?- Zapytał patrząc na odwracającą się do niego kobietę.
- Owszem mam.- i od razu zaczęła coś wyciągać spod pazuchy i Kastor aż zesztywniał widząc jak się pręży szukając zawiniątka, które po chwili mu dała. Kastrat rozpakował zawiniątko i powąchał. Tak to było to.
- Po prawej za tobą jest wolne miejsce, możesz tam spać.- Rzucił do nadal klęczącej i spróbował specyfiku. Od razu poczuł jego działanie.
- Chyba, że chcesz skorzystać z okazji żeby ci pokazać jak dobrze ci zrobi prawdziwa fujara między nogami. To zapraszam do mnie, obiecuję że będziesz miała za czym tęsknić jak wrócisz do siebie.- Odezwał się
Pluskowiec widząc jak dziewczyna się zbiera z podłogi. Kastor nie zareagował tylko wymownie spojrzał na niego kiwając głową.
***
Gdy rozpoczęło się zamieszanie Kastor siedział oparty o ścianę i nawet nie drgnął. Harma podeszła do krat i dopiero wtedy Reibrung odwrócił się do wyjścia. Po chwili wstał cicho w kierunku dziewczyny. Nim jednak doszedł Kruk był przy niej i Kastor zatrzymał się w miejscu.