Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2007, 19:35   #501
sante
 
sante's Avatar
 
Reputacja: 1 sante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodzesante jest na bardzo dobrej drodze
- Arbajtać to ja nie będę. - wdycham przyjemny aromat z puszki. "Jaka cieplutka, jak pachnie... dziwna staruszka, nie boi się, że ją ograbię. Owoce z szklarni, krowa zdatna na mięso, pewnie jakieś kosztowności w chatach... trzeba się temu przyjrzeć." - Zapłacę ci tyle ile będzie trzeba. Idziemy w stronę rzeki, właściwie szukamy jakiegoś cywilizowanego miejsca.... Co to były za ruiny na północy? - sprawdzam jak tam rana się trzyma. - Będziemy tu jakieś dwa dni. Ile chcesz za nocleg i jedzenie? - przypominam sobie o zabawce w kieszeni - właściwie to jakaś robota by się przydała. Ale nie mowie tu o pieleniu czy jakiejkolwiek brudnej robocie. Mogę sobie z kimś pogadać, pogrozić mu, albo zastrzelić... jeśli odpowiednio zapłacicie. Ja takiej roboty szukam. Szukacie takiego pracownika?... Zapomniałbym, co to za miejsce? - biorę nóż od Zuli, rozpruwam skórzany worek i nożem wydrapuje miejsca: Ascholcity, droga, schronisko, dom myśliwego, obecne miejsce. - Nie jest może to dokładne, ale orientacje jakąś daje. Zaznacz gdzie jest rzeka i wszelkie przydatne miejsca. - podaje starej nóż i skórę.
 
__________________
"War. War never changes" by Ron Perlman "Fallout"
sante jest offline