Obolały łowca nagród nie mógł usnąć, po kilkunastu minutach kręcenia się i przewracania na łóżku, zaczepiony przez Ulliego wrócił na dół.
- Zamówcie co tam chcecie i chodźcie na górę, do pokoju. Musimy pogadać. Wszyscy - podjął decyzję łowca. Krasnoludów nie znał, ale nawet takiemu paranoikowi jak on nie przyszłoby do głowy, że mogłyby mieć coś wspólnego z Chaosem.
Rzucił jeszcze szylinga posługaczce, by przyprowadziła do nich kapłana Morra i obiecał drugiego jeśli zrobi to szybko i bez rozgadywania.
Gdy wszyscy się zebrali w pokoju i zabójca upewnił się, że nikt nie podsłuchuje podzielił się z nimi swoimi obserwacjami z potyczki i dziwnie zaplanowanym działaniom zwierząt, jak również podejrzeniami dotyczącymi dziur w palisadzie - skoro już wcześniej mówiono o wilkach w okolicy to dziwne, że nikt nie zadbał o podstawową obronę. A nowym skrótowo opisał wydarzenia z leśniczówki i kurhanu, nie wspominając jedynie o tym, że ma pierścień. Z tym czekał do rozmowy z Morrytą sam na sam i dopiero gdy ten mu obieca dochowanie tajemnicy.
~Po rozmowach trzeba będzie zająć się robotą, tak jak sugerował Ulli - pomyślał.