- Jałowe wzgórze? - zapytał Lothar, który wciąż pamiętał dyskusję na temat tłumaczenia nazwy na mapie zaznaczonej przez kogoś, kto pracował w podziemiach wieży sygnalizacyjnej budowanej przez krasnoludy. Nazwa mogła być zupełnie przypadkowo zbieżna, ale tam na mapie była też chyba jakaś rzeka w pobliżu...
- W kopalni? Teraz już nic. Słyszeliście huk? Trochę żeśmy się wkurzyli i się wzięła i zawaliła. Prosto na łby kilkudziesięciu wilków i goblinów. Krasnoludy pilnują żeby nic stamtąd nie wylazło, a my przyszliśmy zapytać co u Was słychać - odpowiedział Bernhardtowi.