Wątek: Antykreator
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-07-2007, 20:46   #99
Blacker
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Blacker siedział w wygodnym fotelu, rozkoszując się zaskoczeniem na twarzy przyjaciela. O ile można powidzieć o nim przyjaciel (ale jeśli nie o nim, to o kim?) Powoli podniósł kielich wina do ust, wypił trochę delektując się smakiem. Jak wszystko u Galena, wino było perfekcyjne, lekko schłodzone i oczywiście, ziemskie. Był to kolejny szczegół, który upodabniał ich do siebie: zamiłowanie do ziemskich papierosów i ziemskiego alkocholu.


- Nie powiedziałem ci wsześniej, gdyż sam nie byłem pewny, a jak wiesz, nigdy nie przekazuję dalej niepewnych informacji. Złożyło się tak, że ostatnio, jak pewnie wiesz dzięki swoim informatorom przeniesiono mnie ze służby czynnej. Tak naprawdę, dla zabicia czasu rozmówiłem się z kilkoma starymi znajomymi i przez przypadek dowiedziałem się, że kontaktował się on z jednym z handlarzy bronią, gdyż chciał uzbroić jakieś komando. Moi chłopcy zgarnęli go, gdy pojawił się po odbiór towaru i ładnie zapakowanego wsadzili do mojej, jakże przytulnej piwniczki. Wtedy pomyślałem o tobie, że może chciałbyś porozmawiać z nim o dawnych czasach


Mówiąc to, obserwował kolejne stadia twarzy swojego rozmówcy. Od niedowierzania, przez zaskoczenie, lekką irytację na złośliwym uśmiechu skończywszy. Blackera lekko ciarki przeszły. Jego przyjaciel był jednym z lepszych mistrzów tortur i naprawdę, nie chciałby być wrogiem, który wpadłby mu w ręce, bo tydzień umierania był minimum, jakie potrafił z kogoś wyciągnąć.


Informacje, jakie od niego dostał nie były zbyt pomyślne. Sophia Pistis to trochę wysokie progi. Teoretycznie, mógłby skrzyknąć chłopaków swoich, Galena i ewentualnie Dukra, ale doskonale wyposażone i przeszkolone dżiny władczyni churów anielic były wystarczająco dobrym zabezpieczeniem.


Ale jak głosiło jego stare powiedzonko, dzięki któremu utrzymał się przy życiu i względnym zdrowiu, podczas gdy jego dawni towarzysze odeszli w otchłań? ,,Gdy przeciwnik jest silniejszy, udaj rezygnację i nie działaj wprost". Niby proste i oczywiste, ale znał wielu zapaleńców, którzy w takim położeniu pewnie włamaliby się do jej domu i próbowali z niej wydusić odpowiedzi siłą.


A więc tak: Najpierw, trzeba by skontaktować się z kimś, kto ma większą władzę. Pierwszą myślą był dowódca jednostki, ale ten cap pewnie przestraszyłby się afery, która wynikłaby w razie niepowodzenia. Drugą myślą, o wiele trafniejszą było zwrócenie się do Asmodeusza, z tymczasowymi odkryciami.


Tak, ta myśl była o wiele trafniejsza.
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline