Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2018, 10:12   #13
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
330

Eli zakręciło się w głowie. To wszystko mogło być jedynie bardzo dziwnym snem. Zdjęła na chwilę okulary by przetrzeć nagle bardzo zmęczone oczy.
[MEDIA]https://i.pinimg.com/564x/87/ec/8c/87ec8cbe166c58e8d25ae8aab0590a61.jpg[/MEDIA]
To co zobaczyła sprawiło, że szybko nasunęła je z powrotem na nos. Za dużo, za szybko i czemu do cholery wszystko na raz?!
- Potrzebuję czasu. Chciałabym zadać milion pytań ale nawet nie wiem od czego zacząć. - Zmęczonym wzrokiem spojrzała na Kai’Re. - Rozumiem, że ta sprawa, te kłopoty z dezerterem, to pilna sprawa, prawda? Nie za bardzo jest jakiś czas?
Kai’Re machnęła ręką.
- Ciągle trzeba tam dolecieć, przynajmniej jedna przesiadka będzie obowiązkowa. W układzie słonecznym nie mamy nawigatorów którzy są w stanie zabrać pojazd przez Niematerię tak daleko. Bez takich podróży przemieszczanie się w kosmosie na duże odległości nie ma sensu. Jest więc wiele czasu na twoje pytania. Oczywiście są też łatwiejsze sposoby pozyskiwania informacji. Zresztą życie jest długie.
Ela uśmiechnęła się słabo i na chwilę zapatrzyła się na posilających się ciemnoskórych mieszkańców… właściwie czego? To było niczym łódź podwodna tylko pływało w kosmosie. Do tego miało drzewo! Agentka przejechała dłonią po głowie, chcąc przeczesać włosy i znów zaskoczył ją ich brak. Czuła, że jak tak dalej pójdzie jej mózg się zaraz usmaży.
- Potrzebuję się napić… - Mruknęła pod nosem. Wątpiła by te istoty, bo jakoś nadal ciężko było ich uważać za ludzi, spożywały alkohol.
- Och… jak bardzo normalne - uśmiechnęła się Kai’Re - zapewniam cię, że biali nie zmienili się zbytnio od czasu przed twoją ostatnią suspensją. Gdzieś po drodze możesz nawet spotkać kompanów do trucia się etanolem. Choć może nie tutaj.
- Po prostu potrzebuję chwili przerwy od tych wszystkich informacji zanim mi zupełnie odbije. Czemu mam w głowie tą drugą? - murzynka pokręciła głową.
- Z tego co słyszę, referujesz do jakiegoś rodzaju alternatywnej osobowości. Powiedziano mi, że z uwagi na uszkodzenia jakich doznałaś jest to możliwe. Dlatego uważam, że to tylko lepiej dla ciebie, że będziemy pracować razem… widzisz, Opiekunowie, “bogowie wojny” byliby wielce niepocieszeni z żołnierza z takim problemem. Podejrzewam, że mogliby chcieć ci pomóc, co wcale nie musiałoby się dobrze skończyć.
Ela opuściła dłonie, nie chcąc się irytować brakiem włosów na głowie. Zamiast tego zaczęła się bawić cienkim materiałem kostiumu, naciągając go lekko. Jak wytrzymałe mogło być to coś?

Okazało się, że kobieta może manipulować kształtem czy rozmiarem materiału gdzie jedynym ograniczeniem jest jej wyobraźnia.
- Poznam ich? Bo jak rozumiem mam się nie przyznawać do tego, że jest nas dwie? - Zerknęła na chwilę na drobną murzynkę, ta westchnęła
- Tak jak mówiłam siostro, ktoś taki jak ty, formalnie przynależy do kasty Obrońców, przynajmniej póki nie okaże się inaczej. Skoro nie mogłam dostać wsparcia w postaci obrońcy którego mogłam dostać, postanowiłam znaleźć sobie takiego, o którym jeszcze nikt nie wie. Nie ma co ukrywać trochę to nieformalne… no ale jaki by ze mnie był lider, gdybym nie próbowała wykorzystać każdego dostępnego mi atutu. Moja domena leży daleko od granic Domeny Ludzkiej, toteż możesz nie spotkać żadnego Obrońcy całe dziesięciolecia. Twój stan może się do tej pory ustabilizować. Zresztą, jeśli w międzyczasie okażesz się dobrym technikiem czy nawet… liderem, mogę osobiście zatroszczyć się o to by przeniesiono cię do innej kasty. - murzynka postukała placem po brodzie. - Albo jeszcze lepiej… mogłabyś zamieszkać na jednej z planet które leżą w mojej jurysdykcji i sobie tam… spokojnie oddawać się przyjemnościom, w przerwach póki nie miałabyś nic do roboty, co z uwagi na wspomnianą już przeze mnie odległość systemu od granic Domeny, może trwać latami.

Ela zaczynała mieć poważne obawy, że jeśli murzynka właduje jej teraz jeszcze kilka informacji, to przy jakimkolwiek dostępie do tego “etanolu” zostanie co najwyżej alkoholikiem. Wzięła głębszy oddech. Nie miała bladego pojęcia o co chodzi Kai’Re. Jakim przyjemnościom? Miałaby uprawiać ogródek. Profesorka na chwilę ożywiła się. NIby jak, po tym wszystkim? Do tego te “systemy”. Może profesorek by coś kojarzył, ale dla niej kosmologia nigdy nie była niczym interesującym… no dobra po prostu miała inne problemy na głowie.
- Mówiłaś, że jest sposób by szybciej przekazać mi wiedzę. Wiesz boję się, że co nieco może mi umykać bo po prostu nie rozumiem terminologii, którą się posługujesz.
 
Aiko jest offline