Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2018, 15:28   #238
Lunatyczka
 
Lunatyczka's Avatar
 
Reputacja: 1 Lunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputacjęLunatyczka ma wspaniałą reputację
Siostra Klara posilała się razem z resztą, palcami po omacku szukając okruchów chleba. Nie należało pozwolić by jedzenie się marnowało. Po słowach Witolda zakonnica nie powiedziała nic, znajdując kilku zagubionych okruchów na swoim habicie. Chwilę tylko myślała nad słowami młodego Inkwizytora.
- To haniebne, by takie takie nieprawości miały miejsce tak niedaleko, kiedy my możemy im zapobiec, nie uważasz Mistrzu? - zwróciła się do Eberharda, wygładzający materiał przyodziewku.
- Z listów mojego drogiego przyjaciela Waltera Weismutha - Eberhard na chwilę zawiesił głos jakby je sobie przypominał - jasno wynika, że jest wiele zła w Płocku i w okolicach. Czym prędzej powinniśmy zmierzać właśnie tam. Zapoznać się z sytuacją i ocenić w jakiej kolejności i jakiej natury podjąć działania. - Eberhard zaczął jednak myśleć i odruchowo gładzić brodę. Widać było, że rozważa na poważnie prośbę zakonnika. Tym bardziej, że ten nie krył rodzinnych powiązań. Uczciwie rzekł jak jest.
- Do Płocka podążają też inni, nie jesteśmy jedynymi wysłannikami Świętego Oficjum - zauważyła układając dłonie na kolanach - Z tego co mówi Inkwizytor Zamoyski, w Broku potrzeba oświecenia Pana i by ktoś, tak doświadczony, jak Ty Mistrzu ocenił jak bardzo zło zdeprawowało wspomnianą kobietę.
- My jednak będziemy pierwsi z pomocą dla Płockich Inkwizytorów. Tam nas wezwano. - Eberhard przy niczym się nie upierał. Stwierdził fakt. - Jednak brat Witold powiedział nam całą prawdę. Co po wielu doświadczeniach potrafię docenić. Wyślemy wieść do Płocka, gdzie jedziemy. Odwiedzimy Brok w celu oceny zagrożenia i pilności sprawy. Wtedy zdecydujemy co dalej. - powiedział ze zrozumieniem sytuacji Eberhard. Witold i Klara byli sobie bliscy. Zakonnik wiedział, czemu kobieta tak argumentowała za zmianą trasy. Nie miał jej jednak tego za złe. Wszystkie owieczki pana są ważne, jednak te z rodziny zajmują szczególne miejsce w sercach wszystkich - nawet Inkwizytorów. Dotyczyło to zarówno serca Witolda i jego rodziny w Broku. Jak i Klary dla której Witold był niczym rodzina. By to dostrzec nie potrzeba było oka Mistrza Inkwizycji.
Siostra zakonna pokiwała głową nieznacznie. Mistrz Eberhard wydawał się rozsądny w tej chwili, a Witold upomniał ją wcześniej by mu zaufali, dlatego Klara bardzo starała się nie patrzeć na Inkwizytora przez pryzmat unoszącego się wokół niego duszącego zapachu kuźni.
- Brok nie jest, aż tak daleko, myślę, że nie nadłożymy wiele drogi - dodała, a ślepe oczy patrzyły gdzieś w dal.
- Karczmarz albo ktoś inny mówił coś więcej Witoldzie? Bywałeś w Broku? Dobrze znasz ciotkę i tamtejsze okolice? - Inkwizytor patrzył na młodego zakonnika i zadał najbardziej oczywiste pytania.
- Brok to dzień, może dwa dni więcej. Jeśli udałoby nam się zbadać sprawę w dzień. Ale z czarownicami nie jest tak łatwo.
Klara pamiętała ich ostatnią sprawę, która wiązała się z kilkoma tygodniami śledztwa.
- Stryjeczna siostra mego ojca ma na imię Anna. W Broku byłem jeszcze jako młodzieniec ledwie nastoletni. Już wtedy ciotka była w podeszłym wieku. W Broku jest mały dworek. Anna ma dwóch synów. Marcina i Bolemira. Obydwaj starsi ode mnie. Marcin trzy lata. Bolemir rok. Wiem, że Marcin się ożenił. Jego żona ma na imię Bożeciecha. Wiem, że w dworku mieszka też siostra i matka Bożeciechy, ale nie pamiętam ich imion - szczerze stropił się Witold.
- Czy karczmarz mówił coś więcej o podejrzanej kobiecie? - Klara dopytała Witolda, tego co jednak najbardziej ją interesowało, skoro zdążył już im przedstawić niemal całą swoją rodzinę pozostającą we dworze. Z czystego przyzwyczajenia skierowała twarz w kierunku młodego Inkwizytora.
 
Lunatyczka jest offline