Drużynowy khazad nie wiedział co się właściwie dzieje. Królestwo krasnoludów przywitało ich przemocą a tak wiele opowiadał o gościnności krasnoludów.
- Dziwnie witacie podróżnych.- Zaczął Durak jako pierwszy.
- Jestem Durak Gimblinson z Karak Varn. Przybyliśmy do Królestwa Karak Hirn by zaczerpnąć gościnności szlachetnych Dawi i uzupełniwszy zapasy znaleźć pomoc dla naszej ciężko rannej towarzyszki. Ruszyć w dalszą drogę zamierzamy niezwłocznie.- Przedstawił się łowca i zaczął się rozglądać wokół.
- Mijały nas Górskie Trolle jakiś czas temu. Uciekały przed czymś a na dźwięk rogów tylko przyspieszyły. To Wasza robota Kapitanie?- Próbował zmienić temat odciągając uwagę od nich samych.