Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2018, 15:27   #87
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację
~ Cholera! Co na Kossutha mamy z nią zrobić?!~ Mnich uważał, że żadne z rozwiązań, jakie się przed nimi rysowały, nie było dobre. Z jednej strony mogli wysłać Sarę samą saniami do miasta, ale istniało ryzyko, wprawdzie niewielkie, że coś mogłoby jej się po drodze przydarzyć. Zabranie jej ze sobą też nie bardzo wchodziły w grę. Pogoda, pogodą ale nie mieli zielonego pojęcia co czeka ich jeśli ruszą za łowcą i rothem. Najlepszym rozwiązaniem byłoby się rozdzielić i wysłać przynajmniej jedną osobę z kobietą do miasta, a reszt mogłaby, bez konieczności martwienia się o "żółtodzioba", podjąć trop i postarać się pomóc temu nieszczęśnikowi.
~ Kto powinien pójść a kto zostać? ~ Zastanawiał się Anathem ~ Ja i zoren mamy największe szanse na przetrwanie w tych warunkach pogodowych, no może jeszcze Amberlie. Volf wydawałby się oczywistym wyborem, a tu okazuje się, że na tej "gadzinie" zimno nie robi wrażenia. Nijak nie można podjąć decyzji. Proszę Cię Płomienisty natchnij mnie odpowiedzią![/i] ~ Diablę szczerze liczyło na wsparcie ze strony swojego Boga, niestety taka nie nadchodziła. Pozostało podjąć jakąś decyzję, każda wydawała się lepsza niż stanie tu na mrozie.

- Wybacz mi Saro, ale to zbyt niebezpieczne. Powinnaś wrócić do miasta. Jestem pewien, że kocica o Ciebie zadba. - taka odpowiedź wydawała się najwłaściwsza - Volfie, Zorenie? Może któryś z Was chciałby im towarzyszyć?[/i] - zdecydował się zapytać towarzyszy.

Alchemik niecierpliwie kiwnął głową
- Z tutaj obecnych mam najmniejsze doświadczenie w poruszaniu się w dziczy i najmniej się przydam, ale chyba jako jedyny jestem też zainteresowany pomocą temu człowiekowi. Jeśli w ten sposób ruszycie od razu i nie będziemy tracić czasu na dysputy, to mogę wrócić z Sarą. No chyba że Volf ponownie zrezygnuje z współpracy. - zakończył zirytowany. To było nietypowe - dotąd diablę nie zachowywało się tak nerwowo. Anathem wyraźnie przejął się zachowaniem towarzysza, ale rozmowa na ten temat musiała jeszcze poczekać.
- Rozsądna decyzja przyjacielu. Pytanie co z wami? - zwrócił się w stronę pozostałych.
 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 21-04-2018 o 17:35.
shewa92 jest offline