Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2007, 00:45   #8
Hael
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Cicho i bez słowa pojawił się przy nim Kyosuke. Genji uśmiechnął się doń i skinął głową. Nie wymieniając nawet słowa, ruszyli do drzwi.

Młody Żuraw wyłonił się w holu, nie zwracając jednak nieczyjej uwagi.
Soshi Li - matriarcha rodu władającego tym pałacem odprawiła dwoje sług, którzy rzucili się, by otworzyć drzwi. Stali teraz dziwnie zalęknieni w głębi korytarza, patrząc jak zostają wyręczeni przez swoją panią w obowiązku.

Li to stara, mądra kobieta, budząca szacunek. Nadal jednak skorpionka...

Genji skrzyżował dłonie na piersi, obserwując ogromnego samuraja, który teraz pojawił się w drzwich. Krab... Tak, na pewno Krab. Wskazuje na to nieokrzesanie i uchwytna - choć nie tak okropna jak u wielu innych bushi tego klanu - gruboskórność. Wyraźnie też odczuwał lęk przed czymś, czego nie można rozpłatać ono, czy przynajmniej kataną.

Mężczyzna spojrzał w głąb korytarza. Na krótką chwilę uchwycili kontakt wzrokowy...

Kim on jest, u licha!?


- Hida Suto, jak przypuszczam.
Głos rozległ się za nim, tuż obok. Genji odwrócił się gwałtownie. Stała przy nim kobieta... Czy może raczej dziewczyna? Zdawała się jakby nie zauważyć jego gwałtownej rekacji i nadal patrzyła na stojącego w wejściu samuraja. Kyosuke zdawał się być równie zaskoczony jej pojawieniem się, jak Genji. Po chwili dziewczyna w końcu obróciła wzrok na Żurawia. Jej kimono było barwy granatu.


PS: Zacznijmy używać "komentarzy"...
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline